Czarnek musi odejść!

Podstawową funkcją rodziny jest prokreacja, a rolą kobiety powinno być rodzenie dzieci – tak uważa człowiek, który od niedawna odpowiada za polską edukację. Uważa również, że geje i lesbijki „nie są równi ludziom normalnym”. Przemysław Czarnek, minister edukacji, musi zostać odwołany! Jego rządy bowiem są szkodliwe dla naszych dzieci.

Kim w ogóle jest ten Czarnek?

Urodził się w 1977 r., ukończył w 2001 r. studia prawnicze na Wydziale Prawa, Prawa Kanonicznego i Administracji Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II, po czym w 2006 r. studia doktoranckie na tym samym wydziale. Zaczął też tu wykładać. W latach 2015-2019 pełnił funkcję wojewody lubelskiego i jak czytamy na stronie Ministerstwa Edukacji Narodowej: „W tym czasie był zaangażowany we wdrażanie reformy strukturalnej szkół i placówek na terenie województwa oraz aktywnie uczestniczył w debacie nad kształtem reformy edukacji”. W tym czasie też zasłynął z homofobicznych wypowiedzi. We wrześniu 2018 r. w swoim filmiku komentującym I Marsz Równości w Lublinie, stwierdził m.in., że takie inicjatywy służą promocji „zboczeń, dewiacji, wynaturzeń”. Będąc wojewodą namawiał radnych sejmiku województwa lubelskiego do głosowania za przyjęciem stanowiska sprzeciwiającego się „wprowadzeniu ideologii LGBT do wspólnot samorządowych”. Później został posłem i podczas kampanii w trakcie wyborów prezydenckich na antenie TVP Info powiedział, że należy skończyć „słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości”, oraz że „ci ludzie [LGBT] nie są równi ludziom normalnym”. Po zamieszaniu wywołanym tymi słowami rzecznik prasowy Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego wydał oświadczenie, w którym podkreślono, iż wypowiedź posła nie była „związana z jego działalnością akademicką i w żaden sposób nie może być utożsamiana ze stanowiskiem uczelni”. Zapamiętajcie to… On mógł coś mówić publicznie i nie było to związane z jego praca na uczelni (a już protestujący obecnie nauczyciele mają być karani za swoje poglądy)… Mało tego. W sierpniu 2020 r. na antenie Radia Maryja stwierdził, że „cała ta ideologia LGBT wyrastająca z neomarksizmu pochodzi z tego samego korzenia, co niemiecki narodowy socjalizm hitlerowski, który jest odpowiedzialny za wszelkie zło II wojny światowej, zniszczenie Warszawy i zamordowanie powstańców”.

Protestowali bez skutku

No i takiego człowieka premier Mateusz Morawiecki wybrał na ministra edukacji i nauki! Ta nominacja doprowadziła do protestów części młodzieży szkolnej, środowiska nauczycielskiego i naukowego oraz polityków partii opozycyjnych i organizacji pozarządowych. Były demonstracje oraz pikiety sprzeciwiające się jego desygnacji – m.in. w Krakowie, Wrocławiu i jego rodzimym Lublinie. Doszło do tego, że Forum Młodych Nowoczesnych ogłosiło ogólnopolską akcję „Czarny Tydzień” – w jej ramach uczniowie przychodzili do szkół ubrani na czarno. Czarnek w fotelu ministra edukacji i nauki (nauki – bo MEN „wchłonęło” ministerstwo szkolnictwa wyższego) nie spodobał się wielu ludziom związanym z polską edukacją, m.in. byłej minister edukacji narodowej Krystynie Szumilas, oraz byłej minister nauki i szkolnictwa wyższego Lenie Kolarskiej-Bobińskiej. Swoje zaniepokojenie co do kandydatury Czarnka wyraziło w specjalnym oświadczeniu ponad 100 osób związanych z nauką i kulturą. A kto był za Czarnkiem? Część naukowców m.in. z KUL, czy Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, a także Akademickie Kluby Obywatelskie im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz Stowarzyszenie Absolwentów i Przyjaciół Wydziału Prawa KUL.

Minister kontra strajkujący

Wkrótce po objęciu teki ministra Czarnek odniósł się do protestów po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 22 października, który zaostrzył prawo antyaborcyjne. Oświadczył, że „zachęcanie studentów do udziału w zgromadzeniach w sytuacji epidemii nazwać trzeba nieodpowiedzialnością. A poza tym dlaczego godzinami rektorskimi lub dziekańskimi karani są studenci, którzy w tym czasie chcą się uczyć? Na wnioski przyjdzie czas”. I: „W jasny sposób chcę wyrazić swoją dezaprobatę o decyzji kilkunastu rektorów o wprowadzeniu godzin rektorskich w dniu wczorajszym (28 października, dzień protestu – przyp. red.) (…) To sytuacja niedopuszczalna w dobie pandemii”. Na początku listopada ministra zaniepokoili też nauczyciele szkół średnich i podstawowych. Ministerstwo ogłosiło na Twitterze: „Mamy sygnały, że niektórzy nauczyciele namawiali uczniów do udziału w protestach. Naszym obowiązkiem jest natychmiastowa reakcja na takie informacje”, a co gorsza: „Zgodnie z zapowiedzią poprosiliśmy kuratorów oświaty o sprawdzenie czy takie sytuacje miały miejsce w ich regionie i jaka była na nie reakcja dyrektorów szkół”. I zapowiedziało, że „będą wyciągane wszystkie najdalej idące konsekwencje, które są w granicach możliwości prawnych ministerstwa i kuratoriów”.

Na szczęście jeszcze mamy Związek Nauczycielstwa Polskiego, który oświadczył: „Wyrażamy zdecydowany sprzeciw wobec prób zastraszania nauczycieli i dyrektorów, jakimi są wypowiedzi i wpisy przedstawicieli MEN i niektórych kuratorów oświaty dotyczące ograniczania praw obywatelskich. Nikt nie ma prawa zastraszać nauczycieli”. Tyle, że minister Czarnek uważa, iż „nadzór pedagogiczny wykonywany na podstawie Prawa oświatowego to nie zastraszanie, (…) tylko realizacja ustawowych obowiązków przez Kuratorów Oświaty”. ZNP poinformował, że całą sprawą zajmie się Rzecznik Praw Obywatelskich i prokuratura, bo „Nikt nie ma prawa zastraszać nauczycieli, dyrektorów i pracowników oświaty! Minister edukacji nie ma prawnych możliwości nakładania kar dyscyplinarnych, porządkowych oraz jakichkolwiek innych form odpowiedzialności”. Sprzeciw wobec działań MEN wyraziła także polska sekcja Amnesty International. Była premier Ewa Kopacz stwierdziła, że „represjonowanie nauczycieli ze względu na ich poglądy jest skandaliczne i niedopuszczalne! To odbieranie im, ich podstawowych i zagwarantowanych przez konstytucję praw”.

W ślad za wypowiedziami ministra idą konkretne działania. Mazowiecka kuratorka oświaty, Aurelia Michałowska, postanowiła rozliczyć dyrekcje warszawskich placówek. Odpisał jej Marcin Jaroszewski, dyrektor XXX Liceum Ogólnokształcące im. Jana Śniadeckiego w Warszawie: „(…) z dumą przyjąłem informację, że uczniowie liceum Śniadeckiego wzięli udział w akcji ‘Szkoła to dziewczyna’, a fakt, że Zarząd Samorządu Uczniowskiego podjął się, z własnej inicjatywy, organizacji tej akcji, w tym przeprowadził referendum, w którym wzięła udział większość uczniów szkoły, stanowi dla mnie, jako dyrektora szkoły, namacalne potwierdzenie, że XXX Liceum Ogólnokształcące dba o kształtowanie u uczniów postaw obywatelskich oraz realizuje cele kształcenia określone w podstawie programowej – kształtuje u uczniów postawy sprzyjające ich dalszemu rozwojowi indywidualnemu i społecznemu”.

Jest petycja!

Ministrowania Czarnka ma dość coraz więcej osób. Powstała więc petycja o odwołanie Ministra Edukacji i Nauki Przemysława Czarnka, którą podpisało już ponad 70 tys. ludzi. Jak czytamy w tym doklumencie: „wyrażamy głębokie oburzenie ostatnimi wypowiedziami Ministra Edukacji i Nauki pana dr hab. Przemysława Czarnka, prof. Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Wypowiedzi te miały charakter otwartych gróźb pozbawiania środków finansowych tych uczelni, które umożliwiły pracownikom i studentom wzięcie udziału w protestach przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Deklaracje takie postrzegamy jako poważne zagrożenie dla wolności i wartości akademickich, jakie winny leżeć u źródeł akademickiego etosu. Można bez cienia wątpliwości uznać, że zapowiedzi ministra Czarnka noszą znamiona szantażu, na co nie ma i nie może być naszej zgody. (…) W związku z powyższym żądamy od władz państwowych natychmiastowego zdymisjonowania ministra Czarnka i wyznaczenia na stanowisko Ministra Edukacji i Nauki osoby rozumiejącej podstawowe standardy demokratyczne i cieszącej się szacunkiem i uznaniem w środowisku naukowym”. Petycje możesz podpisać TUTAJ. Zachęcam!

Karolina Osińska-Marcińczyk

12 komentarzy do “Czarnek musi odejść!

  • 5 listopada 2020 o 23:48
    Permalink

    Zawsze wydaje mi się, że gorszego ministra edukacji wybrać już nie można. A tu, proszę, rząd zawsze zaskakuje i obniża poziom. Szkoda, że kosztem przyszłych pokoleń.

    Odpowiedz
  • 6 listopada 2020 o 11:07
    Permalink

    Bardzo dziwny wybór na Ministra edukacji. Czytałam także, że P. Czarnek jest za karami cielesnymi dla dzieci (Przemysław Czarnek „Konstytucyjnoprawna ochrona dziecka” ), co jest zakazane przez polskie prawo… Dokąd zmierzasz, Polsko…? Pozdrawiam!

    Odpowiedz
    • 6 listopada 2020 o 11:26
      Permalink

      Właśnie, dokąd zmierzasz?

      Odpowiedz
    • 10 listopada 2020 o 22:22
      Permalink

      Mam takie samo zdanie

      Odpowiedz
    • 10 listopada 2020 o 22:19
      Permalink

      Oj tak. I to piękny eufemizm w Twoim komentarzu

      Odpowiedz
  • 12 listopada 2020 o 03:56
    Permalink

    Przyznam szczerze, że tak mało interesuję się politykami, że wcześniej nie słyszałam tego nazwiska.

    Odpowiedz
  • 23 listopada 2020 o 14:22
    Permalink

    też mam podobne odczucia, zwłaszcza kiedy słyszę jak występuje publicznie i gada takie… bzdury. Petycję oczywiście podpisuje (wcześniej nie wiedziałam, że już krąży po internecie)

    Odpowiedz
  • 23 listopada 2020 o 14:34
    Permalink

    A pomyśleć, że kiedyś Giertych i jego pomysł mundurków wydawał sie końcem świata. A dziś wszyscy byśmy chcieli mieć tylko takie problemy z edukacją. A Czarnek to idiota i musi iść precz

    Odpowiedz
    • 23 listopada 2020 o 16:28
      Permalink

      Tak, też się teraz zastanawiam, co mi ten Giertych przeszkadzał.

      Odpowiedz
  • 23 listopada 2020 o 16:07
    Permalink

    Czasem mam wrażenie, ze partia rządząca specjalnie powołuje na wysokie stanowiska takich ludzi, tylko po to,żeby wywołać wzburzenie społeczeństwa.

    Odpowiedz

Skomentuj Irek Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *