Okiem psychodietetyczki: Mindful eating

Często jemy bezmyślnie – przed telewizorem, przed komputerem, podczas rozmów z rodziną. Nie zauważamy pochłanianych kęsów. Warto to zmienić i zastosować starożytną praktykę uważności. Chodzi o mindful eating, świadomość jedzenia, która wywodzi się z pojęcia mindfulness – uważność, tłumaczonego nieraz jako pełnia obecności.

Mindfulness to szczególny rodzaj uwagi: świadomej, nieosądzającej i skierowanej na obecną chwilę, odnosi się do doświadczenia świata i doświadczania rzeczy takimi, jakimi są w rzeczywistości. Jak to odnieść do jedzenia? Jeść z uwagą i świadomością tego, co robimy i co się wówczas dzieje z naszym organizmem. To jedzenie z zamiarem zrobienia czegoś dobrego dla siebie, cieszenie się tą czynnością i rozumienie jej wpływu na nasz organizm. To świadomość bodźców fizycznych i emocjonalnych. To wybór najlepszych dla nas produktów. To jedzenie dla optymalnego zadowolenia i sytości.

Odchudzając się często zaczynamy traktować jedzenie jak wroga. Tymczasem bez jedzenia nie ma życia. To nasz przyjaciel. Tak powinniśmy do niego podchodzić. Mindful eating to potężne narzędzie do stworzenia zdrowszych i szczęśliwszych relacji z jedzeniem.

Zanim sięgniesz po coś do jedzenia zapytaj się siebie: czy naprawdę jestem głodny? Często zaglądamy do lodówki z nudów, dla zabicia czasu, wtedy gdy nie mamy akurat nic lepszego do roboty. Czy naprawdę jestem głodny? Jeśli zadasz sobie to pytanie i odpowiedź będzie twierdząca, sięgnij po coś do zjedzenia. I zjedz to świadomie. Najpierw świadomie wybierz, co zjesz. Później oszacuj, ile możesz tego zjeść. Wreszcie podejmij świadomą decyzję: jak to zjesz.

Dzięki świadomemu jedzeniu dowiesz się więcej o sobie. Zrozumiesz swój osobisty wzór jedzeniowy. Coraz więcej badań sugeruje, że zmiana naszych postaw i nawyków związanych z posiłkami może być tak samo ważna, jak to, co jemy.

Dziennikarz Jeff Gordinier z „New York Times” odwiedził klasztor buddyjski. Tam nakazywano jeść w ciszy, żuć każdy kęs pokarmu tak, aby zbadać w najmniejszych szczegółach teksturę i smak jedzenia. Posiłek w klasztorze był inny niż gdzie indziej. Nikt nic nie mówił, jedzenie umieszczone było na długim stole – wegańskie potrawy, dużo ryżu, ciecierzycy i ziół. Najpierw buddyjska modlitwa z zamkniętymi oczami. Później powolne jedzenie, prawie jak medytacja.

Uważność można włączyć do swoich codziennych nawyków żywieniowych bez konieczności odwiedzania klasztoru buddyjskiego. Po pierwsze, należy jeść wolniej. Jedzenie to nie wyścig. Warto delektować i cieszyć jedzeniem, to jedna z najzdrowszych rzeczy, które możesz zrobić, a do tego sprawiająca tak wiele przyjemności! Delektuj się ciszą, wyłącz telewizor, wycisz na czas posiłku telefon. Zajmij się tylko i wyłącznie jedzeniem. Nie rozmawiaj – będzie na to czas po posiłku. Jedz z rodziną, bądź z rodziną, ale nie rozmawiaj z nią podczas jedzenia. Zwróć uwagę na smak. Poczuj go. Rozsmakuj się w nim. Poznaj swoje jedzenie – poczytaj, skąd się wzięło, gdzie uprawiana jest dana roślina, z której części zwierzęcia pochodzi dane mięso, jakie ma wartości odżywcze, Bądź świadomy tego, co jesz.

Tekst i foto: Karolina Osińska-Marcińczyk

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *