BIBLIOTECZKA MAMKOWO.PL: „Dziewczyny z Gross-Rosen” (KONKURS – DO WYGRANIA KSIĄŻKI)
Dziennikarka Agnieszka Dobkiewicz znów zajęła się historią hitlerowskiego obozu Gross-Rosen. Tym razem pisze o kobietach.
Agnieszka to moja koleżanka. Rok temu Ożywiła przerażające historie katów z Gross-Rosen w książce „Mała Norymberga”. Pisała tam o tych, którzy katowali więźniów i ponieśli za to karę, albo i nie.
W książce „Dziewczyny z Gross-Rosen. Zapomniane historie z obozowego piekła” przedstawiła poruszające historie sześciu młodych kobiet: Ruth, Felice, Feli, Gerdy, Alizy i Haliny. Sześć tak różnych opowieści, a tak podobnych.
Obóz Gross-Rosen to nie tylko obóz główny w Rogoźnicy niedaleko Świdnicy. To też ponad sto filii, w wielu z nich umieszczano kobiety: polskie, węgierskie, greckie, francuskie i niemieckie Żydówki.
– Dziewczyny z Gross-Rosen często były wcześniej więźniarkami Auschwitz – mówi Agnieszka Dobkiewicz. – Choć nawet trudno to tak określić, ponieważ Oświęcim był jedynie punktem przerzutowym, wielkim targiem niewolników, gdzie je sprzedano i wysłano do zakładu pracy, przy którym stworzono podobóz.
Dziewczyny z Gross-Rosen pracowały w nieludzkich warunkach, bo później zostać popędzone w marszu śmierci. W zimie, mrozie, o kromce chleba dziennie. Co było wówczas dla niech najważniejsze? Buty. Bez butów było się skazanym na śmierć. Dlatego więźniarki kradły sobie buty…
– Moja opowieść o dziewczynach grossroseńskich to historia o tragedii, nieszczęściu, śmierci, bólu, strachu, stracie i tęsknocie; ale też o mądrych kobietach, siostrzanych relacjach, sile miłości, buncie, wytrwaniu, szlachetności, marzeniach i nowym życiu, które rodzi się tam, gdzie kończy się poprzednie – mówi autorka. – Moje opowieści są pełne zwykłych i prostych spraw, takich jak kawałek czekolady, maszyna do szycie czy miłość dwóch kobiet.
Mam dla Was trzy egzemplarze „Dziewczyn z Gross-Rosen”. Co trzeba zrobić, by wygrać? Wystarczy napisać maila na adres karolina@mamkowo.pl – w tytule napisać „Dziewczyny”, a w treści podać swoje dane do wysyłki. Trzy pierwsze osoby wygrają książkę.
Powodzenia!
Karolina Osińska-Marcińczyk
Literatura obozowa, kiedyś sie tym zaczytywałem, a potem coś we mnie pękło i teraz omijam. Próg absorbcji zła został chyba u mnie przekroczony.
Spróbuję szczęścia, może się uda. To na pewno ważna pozycja.
Książka na pewno warta przeczytania, choć dla większości będzie to pewnie bardzo trudna I wstrząsająca lektura.
Z Twojego opisu wynika,że to pozycja godna uwagi. Na mnie jeszcze czeka „Tatuażysta z Auschwitz”, więc za Dziewczyny wezmę się później.
Nie moja tematyka, ale na pewno wiele osób skorzysta z konkursu 🙂
Zapraszam do grupy BLOGERZY W SIECI, gdzie można promować swoje blogi https://www.facebook.com/groups/2578124759169911