Chudnij ze mną – odc. 7: Zaczynamy od oczyszczania
Decyzja podjęta. Zaczynam od poniedziałku. Przygotowana jestem. A Ty? Już Ci piszę dokładnie, od czego zaczniemy i co będziemy jeść przez pierwsze dwa dni, kiedy to musimy zresetować nasz mózg i oczyścić organizm.
To będzie taki detoks, ale nie głodówka. Można to nazwać postem, jak w kościele nazywa się czas, kiedy coś tam jemy, ale nie wszystkie pokarmy są dozwolone. Opinii na temat działania postów jest wiele, może zacznę od przytoczenia słów dr Ewy Dąbrowskiej, która diety warzywne zaleca. Według pani doktor kiedy nasz organizm nie otrzymuje białka i tłuszczu, to zaczyna zużywać to, co jest w ciele zwyrodniałe: białka, złogi tłuszczu i cholesterolu. Dochodzi bowiem do tak zwanego odżywiania wewnętrznego. Samooczyszczanie organizmu zachodzi tylko, jeśli dieta jest praktycznie pozbawiona białek i tłuszczów[1]. Pierwszy etap postu dr Dąbrowskiej trwa zwykle 10-40 dni, podczas których spożywa się ok. 600 kcal dziennie. To długo. I to na tak ubogim pożywieniu. Wychodzenie z tego postu powinno trwać co najmniej tyle samo, ile dieta, a najlepiej dwa razy dłużej.
Również dr Jadwiga Górnicka poleca posty. Pisze ona, że w trakcie takiej terapii organizm, pozbawiony dostawy jedzenia, zaczyna czerpać z własnych tkanek substancje konieczne do pracy. Odbywa się to w określonej kolejności: najpierw są zużywane komórki zwyrodniałe, złogi, a następnie zapasy tłuszczowe[2]. Nie jestem zwolenniczką długich postów (choć w uzasadnionych przypadkach klinicznych są one również moim zdaniem wskazane). Uważam, że warto od takiego detoksu rozpocząć nowy etap w naszym odżywianiu, ale powinien on trwać maksymalnie kilka dni.
Zaczynamy więc od 2 dni postu warzywnego. Ma on nam pomóc przestawić się na nowe, lepsze odżywianie. Ma też zrobić „reset” w naszych mózgach. Dajemy organizmowi wyraźny sygnał: teraz koleżko zaczynamy inaczej żyć i ty się przygotuj.
Co Ci się przyda?
* notes, kalendarz, terminarz, planer; jeśli nie masz, to wydrukuj sobie mój przewodnik: „Dietetyczne rewolucje” (do pobrania za darmo tutaj);
* dwulitrowa butelka na wodę – zanim nauczysz się pić tyle czystej wody dziennie, warto rano otworzyć nową 2-litrową butelkę wody ze sklepu lub napełnić pustą 2-litrową butelkę (może być po tej wodzie ze sklepu, choć lepiej, żeby to było coś szklanego) czystą wodą (mineralną, filtrowaną, z kranu – co wolisz); dzięki temu na koniec dnia zobaczysz, ile udało Ci się wypić;
* sok z aloesu, ale taki prawdziwy – który w składzie ma 99% aloesu, a nie 30% – to świetny suplement diety, a także substancja, która „namydla” nasze jelita i pozwala im się łatwiej oczyścić;
* waga i centymetr – koniecznie zapisz swoją masę i wymiary rano w dniu startu.
Podczas pierwszych dwóch dni możemy w nieograniczonej ilości jeść zielone warzywa surowe (np. sałatę, szpinak, rukolę, ogórki, kapustę) lub obgotowane (fasolka szparagowa, brokuły, brukselka), a także cebulę, czosnek, pietruszkę, paprykę, seler, dynię, kiełki, szparagi i pędy bambusa. Pić możemy do woli wodę (również z sokiem z cytryny), napar z imbiru, herbatki ziołowe. Wskazane jest wypicie przynajmniej raz dziennie porcji soku z kiszonki. Niewskazane jest picie kawy (a jeśli już, to koniecznie bez cukru, czarną lub z mlekiem roślinnym). Warto maksymalnie ograniczyć sól. Możesz wypić do 400 ml dziennie soku z aloesu, inne soki są niewskazane.
Zabronione są: mięso, nabiał, owoce, marchew, pomidory, mąka i wytwory z niej, kasza, ryż, ziemniaki, cukier.
To mogą być ciężkie dwa dni. Częste wizyty w toalecie, bóle głowy. Warto jednak to przetrwać, szczególnie, jeśli czujemy, że nasz organizm potrzebuje detoksu.
Twój plan dnia:
* pobudka, wypicie szklanki wody z cytryną lub naparu z imbiru,
* ćwiczenia na rozruszanie – ok. 15 minut,
* śniadanie np. gotowane warzywa, dalej kolejne 4 posiłki skomponowane z surowych lub lekko obgotowanych warzyw,
* w ciągu dnia wypite 8 szklanek wody, do tego może być max 400 ml soku z aloesu, herbatki ziołowe (np. miętowa),
* przed snem dobrze jest się wybrać na spacer.
Co będzie dalej? Dalej będziemy się oczyszczać, ale już nie tak ostro. Na 5 dni przejdziemy na detoks, który tak naprawdę będzie lekką dietą o kaloryczności ok 1200 kcal dziennie (bez cukru, nabiału, laktozy i glutenu). Ma ona pomóc naszemu ciału się oczyścić i przygotować do zdrowego odżywiania na co dzień. Zadbamy też o aktywność fizyczną.
O wszystkim będę pisać tu i na Facebooku, gdzie utworzyłam tajną grupę pod hasłem Wyzwanie Wielkiej Wagi. Jeśli chcesz dołączyć do tej grupy, albo też chcesz do wyzwania dołączyć, ale nie ma Cię na tym serwisie społecznościowym – napisz do mnie maila na karolina@mamkowo.pl.
Jeśli pierwszy
raz do mnie trafiłaś i masz ochotę – poczytaj:
* Chudnij ze mną – odc. 1: Kup zeszyt
O tym, że cele należy zapisywać odręcznie, najlepiej w czasie teraźniejszym.
* Chudnij ze mną – odc. 2: Zmierz się,
zważ się
O tym, że warto odnotowywać swoją aktualną masę ciała i wymiary, aby obserwować
postępy w działaniu. I o tym, jak obliczyć swój indeks masy – BMI.
* Chudnij ze mną – odc. 3: Pokochaj
proste smaki
O tym, że odchudzanie to mądre jedzenie. I o pomysłach na przekąski.
* Chudnij ze mną – odc. 4: Zmobilizuj
się do ruchu
O tym, jak nie mogę zmobilizować się do ćwiczeń, zasłaniam się wymówkami i tak
mija dzień za dniem. Bo najtrudniej jest zacząć, jak tego dokonać? Odpowiedź na
to pytanie w tym właśnie wpisie!
* Chudnij ze mną – odc. 5: Idź na
zakupy
O tym, co możemy znaleźć w żywności sklepowej.
* Chudnij ze mną – odc. 6: Zapisuj, co
jesz
O tym, że zeszyt z notatkami daje nam poczucie, że panujemy nad tym, co jemy. A
to bardzo ważne!
Karolina z Mamkowo.pl
PS. Masz do zrzucenia kilkadziesiąt kilogramów? Jesteś u progu dłuuugiej odchudzeniowej drogi? Zapraszam do grupy „Schudnąć kilkadziesiąt kilo – odchudzanie długodystansowe”.
A może po prostu interesujesz się zdrowym żywieniem? W takim razie wskakuj do grupy „Dietetyczne Rewolucje”.
Możesz też polubić mój prywatny fanpage: „Psychodietetyczka Karolina Osińska-Marcińczyk”. Będzie mi bardzo miło.
[1] Ewa Dąbrowska, Przywracać zdrowie żywieniem, Wydawnictwo Michalineum, Marki 2002, s. 6-12.
[2] Jadwiga Górnicka, Mądre odchudzanie, Agencja Wydawnicza Jerzy Mostowski, Janki 2014, s. 44-45.
Kawał dobrej roboty! Niestety nie dla mnie;) bez ryżu i nabiału ciężko było by mi przetrwać:)
Pingback: Chudnij ze mną – odc. 8: Teraz czas na dietę – Mamkowo.pl – blogo-serwis dla rodziców
Dlaczego zabronionajest marchewka?
Gotowana, duszona marchewka ma wysoki indeks glikemiczny. Surowa jest jak najbardziej ok