BIBLIOTECZKA MAMKOWO.PL: Nauka czytania dla najmłodszych: „Elementarz”
Nawet maleńkie dziecko może nauczyć się czytać! Tak wiem, trudno to pojąć. Jednak moja dwuletnia córeczka potrafiła przeczytać kilkadziesiąt wyrazów. Dlatego bez żadnego wahania zaczęłam z nią studiować „Poczytam ci, mamo. Elementarz” Beaty Ostrowickiej, gdy miała już ponad trzy latka. Mało tego, studiował z nami nieco ponad roczny synek!
„Poczytam ci, mamo. Elementarz” to taki pierwszy podręcznik dla dziecka. Został on podzielony na trzy etapy:
- Ilustracyjne przedstawienie bohaterów i ich świata, które pozwala na czytanie pierwszych słów metodą globalną (o tej metodzie za chwilę).
- Teksty tworzone zgodnie z zasadą „Tak się czyta, jak się pisze”, gdzie zostało wprowadzonych 30 podstawowych liter.
- Teksty tworzone zgodnie z zasadą „Tak się czyta, a tak się pisze”, w których zostały wprowadzone dwuznaki oraz wyrazy zawierające upodobnienia pod względem dźwięczności lub wymowy, uproszczenia, czyli wyrazy, które inaczej się pisze, a inaczej czyta[1].
Jak widzimy, poziom trudności rośnie. Ale, ale – czy na takie ćwiczenia gotowe jest dziecko, które jeszcze nie poszło do przedszkola? Może odpowiem słowami Glenna i Janet Doman, twórców metody czytania globalnego: „To naprawdę zdumiewające, że tyle czasu zajęło nam zrozumienie tego, że im młodsze jest dziecko gdy uczy się czytać, tym łatwiej będzie czytało i tym lepiej będzie czytało. Dzieci mogą czytać słowa gdy mają rok, zdania gdy mają dwa lata i całe książki gdy mają trzy lata – i uwielbiają to”[2].
Ciężko w to uwierzyć? Podam więc przykład z naszego podwórka. Dwaj starsi synowie Natalii i Krzysztofa Minge – Jurek i Igor – nauczyli się płynnie czytać, zanim ukończyli drugi rok życia, a córka Ida pierwsze słowa poznawała w pierwszym roku życia, jak czytamy w wydanej w 2011 r. książce tych autorów „Jak kreatywnie wspierać rozwój dziecka? Wspólne gry i twórcze zabawy, dzięki którym rozwiniesz jego zdolności”[3].
Najważniejsze, aby czytanie kojarzyło się dziecku z przyjemnością i pasją, a nie przykrym obowiązkiem. Dlatego nigdy nie wolno zmuszać dziecka do czytania! Warto zacząć od codziennego czytania dziecku i z dzieckiem[4].
Jak piszą Domanowie: „To naprawdę zadziwiające, że dzieci nie odkryły tego sekretu znacznie wcześniej. To cud, że przy całej swojej bystrości, bo są bardzo bystre – nie wpadły na to. Jedynym powodem tego, że żaden z dorosłych nie zdradził sekretu dwulatkom jest fakt, że dorośli też o tym nie wiedzieli. Oczywiście, gdybyśmy wiedzieli, nigdy nie pozwolilibyśmy aby pozostało to sekretem, bo jest to zbyt ważne dla dzieci i dla nas również. Kłopot w tym, że używamy zbyt małego druku”[5].
Czytanie w „Poczytam ci, mamo. Elementarz” ułatwia duża i wyraźna czcionka, która wraz ze wzrostem umiejętności dziecka zaczyna się zmniejszać. Zanim sięgniemy po ten podręcznik, dobrze jest z dzieckiem popracować kartami z wyrazami i kartami obrazkowymi (o tym czytaj – tutaj).
Gdy nasz maluch wykazuje zaciekawienie kartami, możemy po jakimś czasie przejść o stopień wyżej i zacząć pracę z podręcznikiem. Rozpoczynamy od pojedynczych słów w elementarzu. Dzieci na początku tak właśnie czytają – całymi wyrazami.
W szkole tymczasem uczymy się inaczej. Metodą opartą na literowaniu i sylabizowaniu. Pierwsza z nich polega na tym, że dzieci uczone są alfabetu, czyli łączenia dźwięku (fonemu) z odpowiadającą mu literą, a następnie łączenia liter oraz dźwięków w wyrazy. To dobra metoda… dla nauczania w trzydziestoosobowej klasie. Tymczasem metoda czytania globalnego polega na tym, że uczy się dzieci czytania całych wyrazów, a dopiero na ich przykładzie dzieci samodzielnie uczą się łączyć symbol z dźwiękiem i sylabizować[6]!
Póki nie poślemy dziecka do szkoły, możemy je w domu nauczyć płynnie czytać. Przy pomocy tego elementarza to będzie łatwiejsze. Poznajemy w nim Antka, Lenkę, Adę i Leonka oraz ich rodziny i ulubione zwierzątka. Historyjki są zobrazowane ciekawymi ilustracjami Katarzyny Kołodziej. Teksty są coraz dłuższe, coraz trudniejsze. To zachęca dziecko do dalszej pracy.
Pamiętajmy, że to, co trafi do mózgu naszego dziecka w ciągu pierwszych ośmiu lat życia, najprawdopodobniej już tam zostanie na zawsze[7]. Ile z tego zabiera szkoła, a ile czas z nami, rodzicami?
Właśnie! Musimy pomóc naszemu dziecku w nauce, najlepiej jeszcze zanim ono do szkoły pójdzie. To nie jest odbieranie dzieciństwa, to poszerzanie dziecku perspektyw!
Tytuł: „Poczytam ci, mamo. Elementarz”
Autor: Beata Ostrowicka
Ilustracje: Katarzyna Kołodziej
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2015
Gdzie można nabyć książkę? Polecam zamówić ją w księgarni Platon24 – dobra cena i szybka wysyłka: Beata Ostrowicka, „Poczytam ci, mamo. Elementarz”!
Karolina Osińska-Marcińczyk
Przypisy:
[1] Beata Ostrowicka, Poczytam ci, mamo. Elementarz, Nasza Księgarnia, Warszawa 2015, s. 3-4.
[2] Glenn Doman, Janet Doman, Jak nauczyć małe dziecko czytać. Cicha rewolucja, Oficyna Wydawnicza Excalibur, Bydgoszcz 1992, s. 24.
[3] Natalia Minge, Krzysztof Minge, Jak kreatywnie wspierać rozwój dziecka? Wspólne gry i twórcze zabawy, dzięki którym rozwiniesz jego zdolności, Samo Sedno, Warszawa 2011, s. 7.
[4] Beata Ostrowicka, Poczytam ci, mamo. Elementarz, Nasza Księgarnia, Warszawa 2015, s. 3.
[5] Glenn Doman, Janet Doman, Jak nauczyć małe dziecko czytać. Cicha rewolucja, Oficyna Wydawnicza Excalibur, Bydgoszcz 1992, s. 27.
[6] Natalia Minge, Krzysztof Minge, Jak kreatywnie wspierać rozwój dziecka? Wspólne gry i twórcze zabawy, dzięki którym rozwiniesz jego zdolności, Samo Sedno, Warszawa 2011, s. 94-95.
[7] Glenn Doman, Janet Doman, Jak nauczyć małe dziecko czytać. Cicha rewolucja, Oficyna Wydawnicza Excalibur, Bydgoszcz 1992, s. 66.
Partnerem wpisu jest Księgarnia Internetowa Platon24.
Mój bratanek ma 4 lata i czyta płynnie. Jestem pod wrażeniem zawsze, gdy go odwiedzamy Moje dziecko jeszcze młodsze i nie myślałam o tym, żeby zacząc je uczyć czytać, ale może trzeba
Pingback: Nauka czytania dla najmłodszych: Karty flashcards – Mamkowo.pl – blogo-serwis dla rodziców