Pamiętnik (nie)odchudzania 2018: Tydzień 2

To nie był dobry tydzień, jeśli chodzi o zdrowy tryb życia. Wszystko przez wyjazd i nagromadzenie obowiązków. Oczywiście mogłam to sobie lepiej zaplanować, ale wyszło jak wyszło.

Mieliśmy ważny wyjazd do Poznania. W drodze zawitaliśmy do fastfoodowni, w drodze powrotnej również. Starałam się wybierać w miarę zdrowe (czy raczej: nieco mniej niezdrowe) pozycje, ale fakt faktem – jadłam fast food dwa dni z rzędu. Do tego kanapki na śniadanie. Ogółem niezbyt fajnie.

Następnego dni mąż zażyczył sobie bigos. Ugotowałam możliwie najzdrowszą wersję, jaką byłam w stanie wymyślić: bigosik na kiszonej i włoskiej kapuście z dodatkiem piersi indyka i kiełbasy z piersi kurczaka. Wiem, wiem, kiełbasa jest be, ale sprawdziłam skład i był w miarę. A dwa rodzaje mięsa do bigosu wydały mi się minimum (tak, oczywiście, mogłam zrobić wersję wegetariańską, problem w tym, że mój ślubny by jej niestety nie ruszył).

Później był dzień lepienia pierogów. I zjadania tych rozwalonych. Nie wyrzuca się przecież jedzenia!

Dziś niedziela. W planach barszczyk czerwony z tymi przeklętymi pierożkami.

Tydzień na minusie, ale mimo wszystko jakiś tam rygor trzymałam i pół kilo zeszło z wagi. A nawet 0,7 kg!

KOM

***

Zobacz pozostałe Pamiętniki (nie)odchudzania 2018:
* Tydzień 1
* Tydzień 2
* Tydzień 3
* Tydzień 4
* Tydzień 5
* Tydzień 6
* Tydzień 7
* Tydzień 8
* Tydzień 9
* Tydzień 10
* Tydzień 11
* Tydzień 12
* Tydzień 13
* Tydzień 14
* Tydzień 15
* Tydzień 16
* Tydzień 17