Po co kobiecie stanik?
Ubieramy się w tę zbroję każdego dnia. Upychamy (jeśli mamy co upychać) w miseczki, podnosimy push-upem (jeśli nie mamy czego upychać), zakładamy ręce na plecy i zapinamy haftki (Czemu na litość boską to zapięcie – prawie – zawsze jest na plecach, aż tak lubimy sobie utrudniać życie? Czemu biustonosze zapinane z przodu cieszą się taką słabą popularnością?). Dziś możemy to sobie darować – jest Dzień Bez Stanika.
Biustonosz to taki symbol kobiecości. I choć pierwsze staniki powstały jeszcze w starożytnej Grecji (dla kobiet uprawiających sporty), to biustonosz podobny do tych dzisiejszych powstał w 1910 r. Jest to więc stosunkowo nowy wynalazek. W latach 60-tych XX w. stanik stał się symbolem zniewolenia kobiet. Porównywano go do uprzęży. I palono.
Dziś już tak nie patrzymy na biustonosze. Kojarzą się one nie ze zniewoleniem kobiet, ale z ich seksualnością. Szczególnie te koronkowe, lub dla odmiany – skórzane, które mocno działają na zmysły patrzących na nie panów.
Stanik to taki niezbędnik dobrze ubranej kobiety – nie będzie ona przecież chodzić z falującym pod bluzką biustem i prześwitującymi przez jej materiał sutkami. No i jeszcze inna sprawa: uważa się, że biustonosz korzystnie wpływa na kondycję piersi. Zwolennicy tego twierdzenia wskazują chociażby na kobiety z ludów afrykańskich chodzące bez staników, z piersiami „do pasa”.
Jednak nie wszyscy są przekonani o dobroczynnym wpływie biustonosza!
Staniki szkodzą?
Do takich wniosków doszedł doktor Jean-Denis Rouillon, lekarz z University Hospital w Besançon, który przez 15 lat badał zmiany zachodzące w piersiach ponad trzystu Francuzek w wieku od 18 do 30 roku życia. Doszedł on do wniosku, że u kobiet noszących biustonosze mięśnie pleców pomagające podtrzymać ciężar biustu nie rozwijają się właściwie, a więc staniki doprowadzają do wad postawy. Według badacza panie nie noszące staników mają jędrniejsze piersi… Gdy jednak po publikacji tych badań zaprotestowały organizacje kobiece, Rouillon przyznał, że niezbędne są dalsze badania i że próba, na której przeprowadził testy, była niewielka.
Łódzka firma produkująca biustonosze wraz z zespołem lekarzy z Kliniki Chorób Piersi i Chirurgii Onkologicznej Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi oraz inżynierami z Instytutu Inżynierii Materiałowej Politechniki Łódzkiej pod przewodnictwem prof. Marka Zadrożnego szukała przez rok odpowiedzi na pytanie, jaki biustonosz jest idealny. Za pomocą kamer termowizyjnych sprawdzano, jak ciała badanych kobiet odpowiadają na naprężenia staników w różnych rozmiarach. Okazało się, iż w źle dobranych biustonoszach naprężenia nie rozkładają się równomiernie doprowadzając do miejscowego wzrostu temperatury ciała. Zarówno zbyt ciasne, jak i zbyt luźne staniki powodują duże różnice temperatur w obrębie skóry piersi). Ważne więc: dobieraj biustonosz właściwie!
Co jakiś czas pojawiają się pogłoski, że noszenie stanika powoduje raka piersi. Nie ma jednak badań, które by potwierdzały tę tezę.
Są więc zwolennicy staników i ich przeciwnicy.
Biustonosz na noc obowiązkowy!
Niektóre brafitterki paniom, których biust stracił jędrność, zalecają noszenie stanika przez okrągłą dobę. A dokładniej: staników, bo ten na noc ma się nieco różnić o tego na dzień. Przede wszystkim: ma być wygodny (tak, jakby to w dzień nie było istotne…), aby miło było w nim spać. Biustonosz na noc ma podtrzymywać piersi, aby nie „rozlewały się” na boki, przy czym ma on być też dość luźny w obwodzie. Spać w staniku muszą też według znawczyń kobiecych biustów kobiety w ciąży i karmiące, a nawet te, którym nie minęło jeszcze pół roku od odstawienia dziecka od piersi.
No dobrze, ale po co to nam potrzebne?
Jeden koronny argument: biustonosz jest po to, żeby kobieta przy grze w rozbieranego pokera miała dodatkowego ciucha do ściągania 🙂 Jeśli więc nie masz dziś w planach partyjki pokera (albo masz, ale z rozmysłem chcesz przegrać), odpuść dziś sobie zakładanie stanika. Ciekawe co na to mąż/partner i koledzy z pracy 😉 Albo koleżanki!
KOM
PS. To dwusetny post na blogo-serwisie Mamkowo.pl, jupi! Na dodatek wczoraj Mamkowo skończyło roczek! Przyłącz się do wirtualnego śpiewania „Sto lat!” 🙂
O matko i córko. Droga autorko, jeśli stanik jest aż tak niewygodny, to biegnij do brafitterki :O stanik nie powinien ani bolec, ani być zbroja, ani tym bardziej zapinać się z przodu, bo to uniemożliwia jakakolwiek regulacje!
Myślę, że w XXI w. dałoby się wyprodukować stanik regulowany, a zapinany z przodu 😉 Jakoś nikt się nie kwapi.
A tak serio, to oczywiście staniki wybieram wygodne, niebolące i niebędące zbroją (z kilkoma rozmyślnie wybranymi wyjątkami 😉 )
Pozdrawiam!
stanik musi być
ciężko by mi było bez niego słowem
jak się ma biust! to on pomaga
Mi tam bez biustonosza jest niewygodnie- mam taki kształt biustu, że mi zwyczajnie opada…
dla mnie stanik mógłby nie istnieć 😉