Testujemy: Angielskie „Kieszonkowce”
Na starość postanowiłam wrócić do szkoły i zapisałam się na kurs języka angielskiego. Z nauką języków jednak tak jest, że nie można opanować obcej mowy, jeśli zabieramy się za to przez godzinę raz w tygodniu. Trzeba ćwiczyć. A jak to robić? Najlepiej poprzez zabawę!
Pomagają mi w tym „Kieszonkowce”, czyli zestawy kart od wydawnictwa Edgard. Mam je trzy: „Let’s talk!” (gra karciana – angielskie rozmówki), „Piece of cake” (quiz karciany – do nauki angielskich idiomów) oraz „What’s up?” (quiz karciany – angielskie konwersacje).
Na czym polega zabawa?
„Let’s talk!” to talia, którą można grać na cztery sposoby. Możliwe gry są następujące: „Merry-go-rund/Karuzela” (dla 3 do 8 graczy), „Dodger/Szachraj” (dla 3 do 6 graczy), „Flip-flop/Klapek” (dla 2 do 5 graczy) i „Memory” (dla 2 do 8 graczy). Karty skonstruowane są tak, że ich awersy stanowią obrazki z dymkami konwersacyjnymi. Każdy obrazek ma swoją parę – drugi obrazek utrzymany w tej samej kolorystyce, na którym mamy drugą część dialogu. To dialogi z codziennego życia. Gra jest przeznaczona dla uczestników od dziewiątego roku życia, ale myślę, że spokojnie możemy próbować grać z młodszymi dziećmi. Autorką gry jest Dorota Kondrat, a ilustracje stworzył Maciej Łazowski.
„Piece of cake” to quiz z angielskimi idiomami, takimi jak „tongue-in-cheek” (ironiczny, żartobliwy), „to boo sb” (wygwizdać kogoś) czy „the last straw” (kropla, która przelewa czarę). W talii mamy 172 angielskie idiomy w pytaniach i odpowiedziach. Quiz przeznaczony jest dla osób średnio zaawansowanych i zaawansowanych (B1-C1) w wieku od piętnastu lat. Autorzy talii to Anna Kamont i Benon Maliszewski, a ilustracje stworzyła Marta Ruszkowska.
„What’s up?” to karty z pytaniami i odpowiedziami. Z jednej strony karty mamy po trzy pytania z trzema wariantami odpowiedzi w języku angielskim, a z drugiej przetłumaczone na polski angielskie zwroty konwersacyjne. Talia zawiera ponad sześćset zwrotów i jest przeznaczona dla zaawansowanych (B2-C1) graczy od piętnastego roku życia. Zwroty są dość trudne, przynajmniej dla mnie. Karty ćwiczą język mówiony, wyrabiają więc w nas praktyczną sprawność językową. Autorzy quizu to Benon Maliszewski i Rafał Szypulski, a ilustracje stworzyła Marta Ruszkowska.
Talie mają wymiary standardowych kart do gry, a więc rzeczywiście można je schować w kieszeni i przeglądać np. w autobusie czy w kolejce do lekarza.
„Kieszonkowce” (nie tylko do nauki języka angielskiego) można zamówić na stronie wydawnictwa Edgard.
Karolina O-M
Podoba mi się pomysł, muszę kupić, żeby grać w pociągu!
Pingback: Gry, które się mieszczą w kieszeni [KONKURS] – Mamkowo.pl – blogo-serwis dla rodziców
Pingback: Jak to było w PRL-u… [KONKURS] – Mamkowo.pl – blogo-serwis dla rodziców
Pingback: Co robić z dziećmi na kwarantannie, żeby nie zwariować? – Mamkowo.pl – blogo-portal dla rodziców, którzy chcą czytać nie tylko o dzieciach