Testujemy: „Bójka na mnożenie”

Wydawnictwo Edgard Games przygotowało specjalną grę do nauki tabliczki mnożenia – „Bójka na mnożenie na 3 sposoby”. Choć w sumie sposobów jest więcej. Jeśli więc Twoje Dziecko ma problemy z opanowaniem mnożenia, pomyśl o zakupie tej gry.

Najlepiej uczy się przez zabawę. Nawet takiej umiejętności, jaką jest poprawne mnożenie. Nauczyciele wymagają jej już w młodszych klasach podstawówki. A nauka tej tabliczki często rodzicom spędza sen z powiek.

Zresztą pamiętacie, jak sami uczyliście się mnożenia? A może teraz sami macie z nim problem? Tak przyzwyczailiśmy się do wyciągania telefonu i włączaniu w nim kalkulatora, że rozleniwiliśmy nasze mózgi. A tabliczka mnożenia gdzieś tam pewnie siedzi. Warto ją sobie przypomnieć.

„Bójka na mnożenie” to świetna okazja dla naszych milusińskich na naukę i utrwalenie sobie tabliczki, a dla nas – na przypomnienie jej sobie. Gotowi? Zatem zaczynamy eksploracje tej gry!

Ta gra od Edgarda przeznaczona jest dla graczy od ósmego roku życia (czyli od wtedy, kiedy w szkole poznajemy tabliczkę mnożenia), ale jeśli Twoje Dziecko szybciej opanowało tę umiejętność, nie ma żadnych przeszkód, żeby nie zaczęło grać wcześniej. Jednocześnie może grać od 2 do 6 osób. Rozgrywki zaplanowane są na 10-20 minut.

Samą grę stanowią kolorowe karty. Poziom łatwy to kwadraciki żółte (mnożenie przez 1, 2, 3, 4, 5 i 10), poziom średni – niebieskie (mnożenie przez 6, 7, 8 i 9), a trudny – fioletowe (cała tabliczka mnożenia do 100).

Są jeszcze karty zielone – pomocnicze, na których mamy ściągi z mnożenia (same te kartoniki mogą stanowić dla młodego ucznia świetną pomoc naukową w szkole i przy okazji odrabiania zadań domowych).

Chociaż napis na pudełku mówi o trzech wariantach, ja ich naliczyłam cztery, a pamiętajmy, że każdy może sam wymyślić jeszcze inne sposoby rozgrywek. Za każdym razem gramy jednym kolorem, więc w sumie możemy rozegrać aż dwanaście różnych rozgrywek z tych, które są zaproponowane w instrukcji.

1 wariant gry: Dla dzieci rozpoczynających naukę mnożenia

Osoba prowadząca grę wyciąga jedną kartę i mówi albo działanie, którego wynik widnieje na karcie, albo wynik, do którego działanie napisane jest na kartoniku. Kto pierwszy wskaże wynik/działanie, ten zabiera kartę. Kto ich zgromadzi najwięcej – wygrywa!

2 wariant gry: Rozgrzewka

Wykładamy dwie karty i kto pierwszy znajdzie parę (działanie + wynik, wynik + wynik lub działanie + działanie) i wypowie całe działanie z wynikiem, ten zabiera obie karty. I znów – kto zbierze ich najwięcej, wygrywa.

3 wariant gry: Na środku

Jak tytuł mówi – wykładamy jedną kartę na środek, resztę rozdajemy graczom i na „trzy cztery” wykładamy po jednej karcie. I szukamy par (do działań i wyników na środkowej karcie), jak w poprzednim wariancie. Kto to zrobi jako pierwszy, ten swoja kartę kładzie na środku. I znów na „trzy cztery” wykładamy po kartoniku… Kto pierwszy pozbędzie się swoich kart – wygrywa.

4 wariant gry: Jestem szybszy

Każdy dostaje tyle samo kart. I gramy jak w wojnę (każdy swoje kartoniki układa w stos i wyciąga pierwszą z góry). Na „trzy cztery” wykładamy po kartoniku i przyglądamy się wszystkim kartom na stole. Kto pierwszy znajdzie parę, ten zabiera pasujące do siebie karty, a reszta trafia na stosik odrzuconych kartoników. Gramy, aż każdy pozbędzie się wszystkich kart ze swojego podstawowego stosu. Kto najwięcej uzbierał na swoim drugim stosiku – wygrywa. Jest możliwy remis, co wtedy? Zajrzyj do instrukcji 😉

Twórcy gry tak ciekawie to pomyśleli, że w każdym z kolorów każda karta ma z każdą inną kartą jedną parę (działanie lub wynik). Ktoś się musiał nieźle nagłowić, abyśmy my mogli świetnie się bawić utrwalając tabliczkę mnożenia…

Tekst i foto: Karolina Osińska-Marcińczyk

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *