Ty też sterczysz w kuchni?
Co bym miała nie przyrządzić, praktycznie ciągle stoję przy tej robocie. Zamiast usiąść sobie na stołeczku czy krześle, stoję przy blacie i kroję, mieszam, komponuję potrawy. Nawet jak na chwilę przysiądę, gdy bolą nogi, to za chwilę znów łapię się na tym, że stoję i kroję czy tam coś innego kulinarnego wyczyniam. Okazuje się, że nie tylko ja, że jest to dość powszechny trend.
Na grupie Mamkowo na Facebooku zapytałam o to, czy Wy też wszystkie prace kuchenne wykonujecie na stojąco. Okazuje się, że…
– Tak – mówi Alicja.
– Tak – odpowiada Magdalena.
– Tak jest, chyba to nawyk? – pyta Monika. Dopytuję się, czy to nawyk rodzinny. – Myślę że tak, jak daleko sięgam pamięcią tak zawsze było.
– Zdecydowanie tak – oświadcza Dorota. – Jak gotuję, jestem w ciągłym ruchu, więc tak mi najzwyczajniej w świecie wygodniej. Jedynie jak robię sałatkę ziemniaczaną, to wtedy siadam do stołu.
I ja też siadam chyba jedynie przy krojeniu sałatki jarzynowej. No i zdarza mi się przy obieraniu ziemniaków, gdy obierki wrzucam wprost do kosza na śmieci.
– Dla mnie siedzenie było by niewygodne, za wysoko ręce i jakoś tak inny nacisk – mówi Katarzyna. I coś w tym jest, co nawet podkreślają specjaliści od BHP.
– Zawsze na stojąco – odpowiada Agnieszka.
– Na stojąco, gdyż nie mam krzeseł w kuchni – tłumaczy Judyta.
– Na stojąco. Jest wygodnie – mówi Sylwia.
Moja przyjaciółka Magda, która na zlecenie lepi pierogi, mówi, że na stojąco lepi się szybciej!
Wiecie, że wiele firm teraz odchodzi od pracy na siedząco przy komputerach na rzecz pracy zmiennej – siedzącej i stojącej, a nawet przy bieżni? To dlatego, że jest wiele korzyści wynikających z pracy w pozycji stojącej. To przede wszystkim lepsza widoczność tego, co wokół i duża mobilność, która sprawia, że możemy wykonywać wiele różnych zadań i mamy swobodę ruchów, większą swobodę rąk, które nie są niczym podparte. Podczas stania dłoń i ramię można utrzymywać w jednej linii, co nie obciąża nadmiernie nadgarstka. Sterczące w kuchni panie ucieszą się zapewne, że taka praca zwiększa zużycie energii w porównaniu z pozycją siedzącą, a więc sprzyja odchudzaniu! Trzeba pamiętać, że pozycja stojąca jest naturalną pozycją ciała. Niegdyś przyjmowana była do ataku, więc jest sygnałem do wzmożonej aktywności.
Co ciekawe, na stojąco pracowali Leonardo Da Vinci, Ernest Hemingway i Winston Churchill. I zachwalali ten styl pracy. To jednak duże obciążenie mięśni kończyn dolnych i grzbietu. Jak również występowanie największego ukrwienia w obrębie kończyn dolnych, kosztem niedokrwienia pozostałych części ciała, niekorzystne obciążenie stawów odpowiedzialnych za utrzymanie człowieka w pozycji stojącej oraz niekorzystne obciążenie statyczne stóp, a także złe zaopatrzenie w krew i tlen więzadeł zapewniających ruch kręgosłupa.
Jeśli zbyt dużo czasu stoimy na co dzień, narażamy się na żylaki, obrzęki i zakrzepy żył, płaskostopie, zniekształcenie stawów kolanowych, skrzywienia kręgosłupa, w tym trwałe skrzywienie w odcinku piersiowym, a także zahamowanie funkcji wydzielniczej żołądka, zapalenie górnych dróg oddechowych i choroby nerek.
Jednak długa praca w pozycji siedzącej niesie za sobą jeszcze więcej zagrożeń. Za to zaletą przyjmowania pozycji stojącej na zmianę z siedzącą jest m.in. pobudzanie układu trawiennego, który wówczas pracuje znacznie wydajniej, a zarazem spala się jeszcze więcej kalorii. Przy tym mięśnie naprężone przy staniu podczas siedzenia odpoczywają i vice versa. Okazuje się, że najlepiej więc przysiadać w kuchni od czasu do czasu, chociażby na taborecie.
KOM
Fot. Canva