Komu zależy na czerwonym pasku?

Mnie zależało. Byłam typem prymusa. W mojej karierze szkolnej nie miałam czerwonego paska tylko w drugiej klasie szkoły średniej (ach, co to był za rok – chmurny i durny). Mojej córce nie zależy. Czy mnie to boli? Troszeczkę.

Wczoraj rozpoczął się festiwal czerwonych pasków na Facebooku. Pewnie też bym dała, ale nie mam. Syn za młody na czerwony pasek, córka zbuntowana przeciwko szkole. Cisnęłam ją za oceny, przyznaję bez bicia. Ale czy oceny są aż tak ważne?

Dużo ważniejsze, żeby dziecko czuło się dobrze. Ja czułam się dobrze ze średnią powyżej pięciu. Lubiłam mieć same piątki i szóstki. Czwórka była dla mnie porażką. Ale to ja.

Moje dzieci nie muszą mieć pasków. Ważne, żeby były szczęśliwe. Czy są? Mam nadzieję.

A czy Ty ciśniesz dziecko, aby miało ten upragniony przez Ciebie paseczek? A czy sama takie miałaś? I jak Ci z tym było?

Media Expert ponoć wymyślił znów akcję: 6 zł za 6 na świadectwie. Czy popieram? Nie! Oceny powinny być tylko adnotacją na świadectwie, a odczucia względem nich powinny mieć tylko dzieci, które je zdobyły. Dla jednego sukcesem będzie szóstka za szóstką, dla innego dopuszczający z matematyki. Dla jednego porażką bardzo dobry z wuefu, dla innego ten właśnie dopuszczający z matmy.

Nasze dzieci powinny same na swoje oceny zapracowywać (mam koleżankę, która wszystkie zadania domowe i prace pisemne pisała za córkę) i być z nich dumne albo nie.

Dlaczego? Oddam głos pisarzowi libańskiemu z przełomu XIX i XX wieku, autorowi książki pt. „Prorok”, tłumaczonej na ponad 100 języków:

Wasze dzieci nie są waszymi dziećmi.
Są synami i córkami Życia,
które pragnie istnieć.
Przychodzą przez was, ale nie od was
i chociaż są z wami,
nie są waszą własnością.
Możecie dać im miłość, lecz nie myśli.
One mają swe własne myśli.
Możecie gościć ich ciała, ale nie dusze.
Ich dusze zamieszkują w domu przyszłości,
do którego nie macie wstępu
nawet w swoich snach.
Możecie starać się być jak one,
lecz nie próbujcie czynić ich podobnym
do was, gdyż życie się nie cofa
i nie zatrzymuje na dniu wczorajszym.
Jesteście jak łuk, z którego wasze dzieci,
jak żywe strzały wyleciały naprzód.
Łucznik widzi ten znak na ścieżce
wieczności i nagina was swą siłą tak,
by Jego strzały leciały szybko i daleko.
I bądźcie radzi ręce Łucznika, bo kocha
On strzałę, która wzlatuje, ale tak samo
kocha łuk, który jest opoką
Khalil Gibran, „Prorok”

I na koniec jeszcze…

🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *