Młyn Hilberta w Dzierżoniowie: Gmaszysko wiekowych machin
Gdyby podłączyć wszystko do prądu i nasypać masę ziarna w kanały technologiczne, Młyn Hilberta ruszyłby z kopyta. Jego mające niespełna wiek maszyny są w pełni sprawne. To robi wrażenie!
Dolnośląski Dzierżoniów to niewielkie miasteczko. Wielu kojarzy się z radioodbiornikami Diora, innym z niedaleką Wielką Sową.
Nieopodal centrum nad innymi zabudowaniami góruje młyn, Młyn Hilberta z 33-metrową wieżą. Po co młynowi wieża? Pełni ona rolę wieży ciśnień dla sieci tryskaczowej – genialnemu zabezpieczeniu przeciwpożarowemu.
Młyn w tym miejscu powstał w 1868 r., wcześniej znajdował się w pobliskiej Bielawie. Bracia Hilbert przenieśli go do miasta powiatowego z prozaicznego powodu: przez Dzierżoniów zaczęły kursować pociągi.
Młyn mielił ziarno na mąkę do 2016 r., wtedy to zaopiekowała się nim Fundacja Ochrony Dziedzictwa Przemysłowego Śląska. Dzięki niej obiekt można zwiedzać, a w nim m.in. piękne mlewniki i ogromne odsiewacze czy szafy aspiracyjne. Na dzieciach największe wrażenie robią ześlizgi, którymi ślizgać się nie można.
Młyn jest czynny od piątku do niedzieli. Zwiedzać go można tylko z przewodnikiem. Polecam!
W Młynie też wiele się dzieje. Wszystkie wiadomości na jego fanpagu na Facebooku.












