Temat tabu – onanizm u dzieci

Nie często się o tym rozmawia, ale temat istnieje – nawet malutkie dzieci potrafią się masturbować. Co z tym począć? Na pewno nie wpadać w panikę, nie krzyczeć, nie karać.

Zacznijmy od tego, że nie zawsze dotykanie narządów płciowych to onanizm. Na początku dziecko bada siebie, poznaje własne ciało.

Dzieci na przykład dwuletnie mogą zauważyć, że dotykanie genitaliów to coś przyjemnego. To dla nich rodzaj satysfakcjonującej zabawy, zupełnie jak łaskotanie, bieganie czy skakanie. Dzieci nie mają fantazji seksualnych (chyba, że jako kilkulatki spotkały się z pornografią, to jest już problem wymagający wizyty u psychologa).

Co robić, jeśli nasze dziecko dotyka i pociera się „tam”, ustawia strumień wody podczas kąpieli na swoje narządy płciowe? Przede wszystkim pamiętajmy, że całkowite zahamowanie rozwoju popędu seksualnego przez wychowanie ani nie jest możliwe, ani też nie stanowi celu wychowania[1], jak twierdzą lekarze Kazimierz Imieliński i Stanisław Dulko. – Stymulacja narządów płciowych daje dziecku przyjemność, w związku z czym do tej przyjemności dąży – mówi psycholog Dorota Zawadzka. – I tu są dwie szkoły. Jedna mówi, żeby dziecko zostawić, nie rozmawiać na ten temat, nie zwracać uwagi, bo to przejdzie, a druga mówi: zwróć jego uwagę na coś innego, dostarcz tylu atrakcji i bodźców, żeby znalazł przyjemność gdzie indziej (by cały czas coś się wokół niego działo), ponieważ bardzo często w ten sposób stymulują się dzieci, które się nudzą[2].

Według Kazimierza Imielińskiego i Stanisława Dulko należy dzieciom stwarzać możliwość wyładowania energii i zaspokojenia kontaktów społecznych oraz starać się, aby dzieci miały dużo ruchu i „wyżywały” się fizycznie w grach, zabawach i różnego rodzaju sportach. Brak ruchu bowiem doprowadza do zwiększenia wrażliwości wyobraźni na podniety natury seksualnej. Pobudliwość płciowa zdaniem tych lekarzy wzrasta w samotności, w której aktywność dziecka, nie mogąc wyrazić się w odpowiedni sposób, bardzo często znajduje ujście w czynnościach seksualnych[3].

Kiedy interweniować? Gdy maluch może zrobić sobie krzywdę, na przykład wkłada sobie jakieś przedmioty do otworów ciała. No i rozmawiać, gdy dziecko zadaje pytania na temat seksualności, nie zbywać go.

– Z jakiegoś niewiadomego powodu to temat tabu, ale przecież to nic innego, jak nasza biologia – mówi Dorota Zawadzka. – Kiedy zatem dziecko ma się tego o sobie dowiedzieć? Rodzic musi tylko pamiętać, że gdy dziecko ma trzy lata, przekazujemy mu inną wiedzę niż wtedy, gdy ma lat pięć, a jeszcze inną – gdy ma lat siedem[4].

Należy używać wyrażeń naukowych, jak nasienie, jądra, pochwa, macica lub członek. Zasadą powinno być takie zachowanie się przy dzieciach, jak gdyby wszystko rozumiały[5].

Karolina Osińska-Marcińczyk

Fot. Canva



[1] Zdrowie kobiety, pod red. Ireneusza Roszkowskiego, PZWL, Warszawa 1983 r., s. 49.

[2] Dorota Zawadzka w rozmowie z Ireną A. Stanisławską, Moje dziecko, cz. I, Wydawnictwo Czarna Owca, Warszawa 2013, s. 203-204.

[3] Zdrowie kobiety, op. cit., s. 49.

[4] Dorota Zawadzka w rozmowie z Ireną A. Stanisławską, op. cit., s. 205.

[5] Zdrowie kobiety, op. cit., s. 46.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *