Moje dzieci całe w pianie, czyli „Mydlany Park Festiwal” w Żarowie

Ten festiwal to była zabawa, aż żałuję, że wybraliśmy się dopiero na jego ósmą edycję. Organizator, czyli Fundacja Inicjatywa B stanął na wysokości zadania. Były bańki, banieczki i prawdziwe baniska. A po wszystkim: ogromna mydlana wyspa, którą stworzyła OSP Pożarzysko, czyli „Piana Party”.

Jak zapowiadali organizatorzy, za pomocą linek, sznurków, siatek i wytwornic w kilka chwil przestrzeń „Mydlanego Parku”, czyli stadion w Żarowie, zamieniła się w magiczną krainę, przepełnioną mnóstwem małych i dużych baniek mydlanych.

Jeśli zastanawiacie się, gdzie u licha jest Żarów, to już spieszę z wyjaśnieniem: na Dolnym Śląsku, 15 km od Świdnicy.

Zapewniano, że płyn do baniek był bardzo bezpieczny, a festiwalowa piana produkowana była z certyfikowanych, przebadanych pod kątem dermatologicznym i biologicznym koncentratów. Można było kupić lody (9 zł za gałkę) i watę cukrową (15 zł), więc przeniosłam się do czasów dzieciństwa. Były też inne smakołyki.

W trakcie festiwalu muzykę tworzył DJ Peqtus z Żarowa. Była również zumba, podziwiam panie tańczące w takiej temperaturze i przy takim słońcu.

Nie ma co, jedziemy tam za rok.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *