NOCOWANIE Z MAMKOWO.PL: Camping Jazy w Makowie Podhalańskim

To był pierwszy nasz dłuższy od jednej nocy pobyt z dziećmi pod namiotem. Na obozowisko wybraliśmy camping Jazy w Makowie Podhalańskim i nie żałowaliśmy tej decyzji!

W planach mieliśmy Rabkę-Zdrój i Kraków. Szukaliśmy więc noclegu w rozsądnej odległości od tych miejscowości. Do zamieszkania w Makowie Podhalańskim zachęciła nas przemiła właścicielka Hotel Camping Jazy.

Na kemping przyjechaliśmy dość wcześnie, zanim zaczęła się doba hotelowa, ale to nie był problem, z właścicielką można się dogadać. Rozbiliśmy się między drzewami. Mieliśmy dla siebie dużo miejsca, bo stanowiska na tym obiekcie nie są ogrodzone.

A i drzew jest sporo. A to bardzo ważne, szczególnie podczas upalnych lipcowych dni, na które trafiliśmy.

Dzieci od razu pognały na plac zabaw ze zjeżdżalnią, drabinką do wspinaczki, huśtawkami i piaskownicą. Moja Emilka szybko zaprzyjaźniła się z synem właścicielki – Colinem.

Na kempingu znajdują się również boisko do siatkówki, boisko do koszykówki i kort tenisowy (płatny), a także miejsce do grillowania. Jeśli chodzi o sprawy bytowe, to mamy tu „kuchnię” ze zlewem do mycia naczyń z lodówką i kuchenką mikrofalową, jak również budynek sanitarny z prysznicami, umywalkami i toaletami, a także pralkę (płatna). Prysznice są bezpłatne. Za prąd płacimy tylko za przyłącze, nie ma tu żadnych liczników. Jest też miejsce na opróżnianie i czyszczenie toalety chemicznej.

Dla dzieci dodatkową atrakcją jest… prywatne lądowisko dla helikoptera za płotem. Gdy maszyna startowała lub lądowała, wzbudzała zachwyt naszych pociech.

Hotel Camping Jazy to świetna baza wypadowa do wspomnianych Krakowa i Rabki (Rabkoland!), a także do:
* kopalni soli w Wieliczce,
* kopalni soli w Bochni,
* Oświęcimia,
* Nowego Targu i Zakopanego, a także innych tatrzańskich miejscówek,
* Wadowic,
* Babiej Góry,
* Suchej Beskidzkiej,
* Energylandii.