Rodzicu! Nie kupuj szampana dla dzieci!
Jakoś tak się utarło, już od moich szczenięcych lat, że dorośli witają Nowy Rok szampanem „prawdziwym” (czyt. alkoholowym, bo często to wcale nie jest szampan, tylko wino musujące), a dzieci – Piccolo (lub też jego „podróbkami” ). Pamiętam z dzieciństwa, że moja Mama denerwowała się na tę nową modę, a ja do końca nie rozumiałam dlaczego. Przecież to tylko soczek, nie?
Otóż nie. Mało tego, że skład to to ma średni (na przykład ten „o smaku truskawkowym” składa się z: wody pitnej, cukru, soku z czerwonych winogron – 3,8% – z zagęszczonego soku z czerwonych winogron, soku truskawkowego – 1,8% – z zagęszczonego soku truskawkowego, soku wiśniowego – 1,2% – z zagęszczonego soku wiśniowego, dwutlenku węgla, kwasu cytrynowego – regulatora kwasowości, aromatu oraz dimetylodiwęglanu – substancji konserwującej; aromat nawet nie jest „identyczny z naturalnym”), jest strasznie słodkie (zauważ, cukier na drugim miejscu, zaraz po wodzie), to jeszcze działa na psychikę młodych ludzi.
Nie, nie jak alkohol, ale podobnie. „Szampan” ten nie zawiera alkoholu, ale dając go dzieciom pokazujemy im, jak fajnie jest pić z różnych okazji napoje wyskokowe. Że teraz to mają jeszcze trunek dla dzieci, ale jak dorosną… To na każde witanie nowego roku, każde urodziny – będą sięgać po alkohol. Zaszczepiamy w nich tę tradycję.
Nie twierdzę, że alkohol to samo zło i sama też po niego sięgam – czasem przy jakiejś okazji, czasem bez okazji. Ale wolę, żeby moje Dzieci nie uczyły się go pić od maleńkości (przez pierwsze 18 lat potrenujesz bez procentów, a później hulaj dusza…).
Pokażmy też czasem naszym Dzieciom, że warto i można się bawić bez alkoholu. Nie róbmy procentowych zakupów na urodzinki naszych pociech, odpuśćmy sobie np. przy okazji pierwszej komunii. Pamiętam, że świętej pamięci proboszcz, który mnie do komunii przygotowywał, wręcz grzmiał z ambony, aby na przyjęciu komunijnym alkoholu nie było. I ja wymogłam to na rodzicach.
Apeluję więc: nie uczmy dzieci, że bez alkoholu nie ma imprezy. Im później sięgną po szampana, nawet bezalkoholowego, tym lepiej. Kiedyś pewnie to nastąpi, ale po co przyspieszać?
Mimo wszystko Wam szampańskiego Sylwestra życzę 🙂
Karolina z Mamkowo.pl
Foto: Canva
***
Do Użytkowników Facebooka: Nie chcesz przegapić żadnego wpisu na Mamkowo? Kliknij „Lubię to!” na moim fanpage: Mamkowo –serwis dla rodziców (wcale nie musisz być rodzicem, ale możesz, nie zabronię Ci tego). Od razu rzutem na taśmę zapraszam do mamkowej grupy. A może masz profil na Google+? W takim razie wpadaj na konto Mamkowo! Miłośników Instagrama zapraszam zaś na profil Mamkowo.pl.
Święte słowa pod koniec artykułu, ja swoim dzieciom zrobiłam taki szampan sama, użyłam soku jabłkowego Tarczyn i wody mocno gazowanej, wyszło taniej, zdrowiej i bardziej owocowo
Dla mnie to nonsens, ojej bo pokazywanie dziecią że alkochol ma być wszędzie nie jest dobre, naprawde? Dzieci mają własne rozumy i rodzice mogą nauczyć dziecko że bez alkocholu też jest przyjemna, miła atmosfera.
Ale trzeba być głupim by słuchać jakiegoś proboszcza, o matko ten świat schodzi na psy.
Bez sensu, przesada, lepiej dzieci uczyć kultury picia, a nie tworzyć mity. Francuskie dzieci piją wino od 7-go roku życia i jest tam mniej alkoholików niż w Polsce. Trzeba myśleć szeroko.
Bez przesady. Szampan w sylwestra jest jak barszcz czerwony na wigilię. Jeżeli ktoś obchodzi tradycje to obchodzi, jeżeli nie to nie – prosty wybór. Mówiąc, że picie „szampana” w sylwestra uczy dzieci sięganie po alkohol w każdej sytuacji jest nonsensem. To stwierdzenie byłoby prawdziwe gdybyśmy pili przy każdej innej, mniej znaczącej sytuacji np. pojawienie się nowego zwierzaka w domu, zakup nowego auta, nowa praca etc. Ja od malenkiego piłam Piccolo i moim dzieciom też daje. Od jednej małej szklaneczki dzieci się nie otrują a przynajmniej mają dużo radości. Pozdrawiam.
Dobra ,ale co wnosi takie Picollo w dietę dziecka? Przecież to najgorszy shit. Jeśli szampan, to tylko sprawdzony na naturalnych sokach.
W tych czasach to chemia pogania chemię i tak ją spożyją jak nie w tej to w innej postaci więc piccolo to nic złego nie słyszałem by ktoś od tego miał choroby,umarł
Alkohol piszemy przez h, przez ch to aż oczy bolą.