BIBLIOTECZKA MAMKOWO.PL: Straszna historia Łajki
„Łajka – kosmiczny pies” Kim Crabeels z ilustracjami Emmy Thyssen to specyficzna lektura dla dzieci. Uczy o prawach zwierząt i pokazuje, jak my ludzie jesteśmy dla nich bezwzględni.
Łajka została wystrzelona 3 listopada 1957 r. w kosmos w radzieckim satelicie Sputnik 2. Była pierwszym żywym stworzeniem umieszczonym na orbicie okołoziemskiej, chociaż nie pierwszym zwierzęciem w przestrzeni kosmicznej jako takiej. Jej historię, niezwykle smutną, ale i pouczającą, przedstawia książka Kim Crabeels wydana przez Wydawnictwo Edgard.
To z pewnością gratka dla młodych miłośników kosmosu, którzy z tej pozycji dowiedzą się wiele nowych rzeczy, np. o komecie Lovejoy, która uwalnia chmury alkoholu, o urnach z prochami dryfujących w przestrzeni kosmicznej, o sporze i to, kto jest właścicielem kosmosu… Z pomiędzy tych psikawostek, jak ciekawostki są nazwane w książce, wyłania się tragiczna historia Łajki.
Jako szczenię wychowała się ona na ulicach Moskwy. Badacze kosmosu przygarnęli ją w 1954 r. Już od pierwszych kart książki dowiadujemy się, że kosmiczna przygoda Łajki skończy się źle. Chociażby z tego ogłoszenia:
„Poszukiwany:
Kosmopies
Oferujemy
podróż (w jedną stronę) w kosmos,
przyjaźń krótkotrwałą
i codziennie* kawior**
* Aż do śmierci, która może nastąpić szybciej, niż się spodziewasz.
** Z tubki, czyli niezbyt smaczny, nawet możliwe, że trujący”.
Lektura może wstrząsnąć dziećmi. Dowiadujemy się z niej m.in., że wystrzelony w 1951 r. w kosmos piesek Dezik rozbił się podczas lotu, a w 1948 r. małpka Albert udusiła się.
Łajka była szkolona do zostania kosmopieskiem razem z Muszką (wyszczekaną) i Albiną (z malutkim pęcherzem). I ona najlepiej zdała egzamin – „Świetnie, Łajko, grzeczne pieski zajdą najdalej. Aż w kosmos*! (* Ale nigdy z niego nie wrócą.)”. Dlatego być może książka uczy dzieci nonkonformizmu, aby nie mówiły „Tak”, jeśli myślą „Nie”, aby brały ciastko, jeśli mają na nie ochotę, nawet jeśli jest ostatnie i aby podrapały się, jeśli je swędzi, i ziewały głośno, jeśli mają na to ochotę. Sama Łajka się zastanawia: „Dlaczego się nie postawiłam? Czemu nie pokazałam kłów?”. Być może wówczas jej historia byłaby inna.
Ale książka to książka, może sobie pozwolić na odrobinę fikcji. Daje więc młodemu czytelnikowi trzy możliwe lepsze rozwiązania. I ostateczne pytanie: „Czy chcesz zostać moim właścicielem?”.
Czego uczy nas ta pozycja? Na pewno szacunku do zwierząt. Pokazuje też prozę życia i to, że historie jak z bajki nie zawsze kończą się dobrze. Uczy również kilku rosyjskich słówek i wielu faktów na temat kosmosu. Skłania do refleksji nad wykorzystywaniem zwierząt do celów naukowych. Pokazuje, jak kończy się nierespektowanie ich praw. I kończy się pięknym przesłaniem:
„Jeśli potrafisz się odgryźć… Jeśli umiesz zadbać o siebie i wstawić się za innymi… Jeśli wszystkie ludzkie szczenięta od dzisiaj będą tak robić… …to Ziemia stanie się najpiękniejszym miejscem we wszechświecie”.
Karolina Osińska-Marcińczyk
Mamy Łajkę i bardzo nas zachwyciła. Świetna książka
Też ją u siebie mamy. Piękna graficznie, choć bardzo smutna – i na pewno wymaga dodatkowego komentarza ze strony rodziców w trakcie lektury.
Nie mamy tej książki, ale z chęcią pokazałabym ją synom. Bardzo cenimy sobie książki z mądrym przesłaniem
Książka jest świetna, ale bardzo smutna. Moja młodsza córka jeszcze musi do niej dorosnąć.
Jest to bardzo fajna książka, która niezmiennie mnie fascynuje ?
Ciekawa jestem czy spodobała by swe mojej bratanicy 🙂
Bardzo interesująca publikacja. Widzę tę książkę po raz pierwszy, godna uwagi. Pozdrawiam.
Książeczka prezentuje się naprawdę świetnie, bardzo chętnie poczytałabym moi m przedszkolakom 🙂