„The Big Bang Theory” – najlepszy sitkom o naukowcach

W domu mówimy, że oglądamy „bigbanga”, bo jakoś tłumaczenie tytułu serialu do nas nie przemówiło (a to tłumaczenie to „Teoria Wielkiego Podrywu). To jeden z lepszych seriali komediowych, jakie zdarzyło mi się śledzić.

I ma świetną czołówkę. Całą piosenkę czołówkową możecie zobaczyć tutaj:

„The Big Bang Theory” leci od 2007 r. i niezmiennie śmieszy (i naucza!). Serial opowiada o czwórce fizyków i o ich sympatiach. Od dziesięciu sezonów możemy śledzić perypetie Sheldona i Leonarda, nerdach zakochanych w naukach ścisłych, komiksach i grach komputerowych.

Twórcy serii to Chuck Lorre i Bill Prady. Panowie musieli się nieźle nagłówkować, aby taki sitkom poprowadzić przez dziesięć (do tej pory) sezonów.

Polecam ten serial!
Produkcja jest nagradzana za Oceanem. Zdobyła jednego Złotego Globa i 6 nominacji do tej prestiżowej nagrody (a właściwie Globa zdobył Jim Parsons, który mistrzowsko wręcz gra Sheldona) oraz aż 9 nagród Emmy (i 37 nominacji!).
No właśnie, nad postacią Sheldona muszę się zatrzymać. Zdiagnozowałam go, że „cierpi” na zespół Aspergera (choć on sam w serialu powtarza, że mama go badała i nic z tych badań nie wyszło…). Mistrzowsko gra go Jim Parsons (James Joseph Parsons). Aktor ten urodził się 24 marca 1973 r. W swoim liceum został wybrany… najbardziej przyjacielskim uczniem!
„Na wielkim ekranie” można go podziwiać w filmach takich, jak: „Powrót do Garden State”, „Heights”, „On the Road with Judas”, „Gardener of Eden”, „Dwa światy”, czy „Szkoła dla drani”. Jest wybitnym aktorem teatralnym.

Jednym słowem „The Big Bang Theory” to świetny sitkom.

KOM

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *