Dzień Kobiet – obchodzisz?
Jeden z moich znajomych na Facebooku zaraz po północy wrzucił na swoją tablicę wierszyk: „Zero mycia, zero prania, zero szycia, gotowania. Dziś Dzień Kobiet, drogie panie, tysiąc kwiatów na śniadanie. A od jutra do roboty, resztę dni świętują chłopy!”.
Właśnie gotuję obiad. Z samego rana od męża wracającego z nocki dostałam drobny upominek i życzenia. I tyle mojego świętowania. Kilka garów umyłam, sałatkę zrobiłam, smażę kotlety. Mężowi kawę zrobiłam, dzieci nakarmiłam (aż nie czuję, że rymuję).
Goździków nie dostałam. Ani rajstop. Ani kawy. Zresztą u nas wszystkie kwiatki pożerają koty, łącznie ze wstążkami. Czy mąż wiedziałby, jakie rajstopy mi kupić? Wątpię. A kawa w domu po prostu jest.
Na strajk kobiet nie poszłam. Nie to, żebym nie popierała, po prostu nie mam z kim zostawić kaszlących dzieci, gdy mąż odsypia nocną pracę. Ot – proza życia.
Jednak wiem, że dziś nasze święto. Dzień wszystkich kobiet. Z tej okazji Wam i sobie życzę jak najmniej trosk, jak najwięcej powodów do uśmiechu i przede wszystkim zdrowia – dla Was i Waszych bliskich. Bo kiedy zdrowie w rodzinie, to i o szczęście łatwiej.
KOM