Blogmas 2017 – 23, czyli o tym, dlaczego nie chcę pracować w Wigilię
Jesteście gotowi na Wigilię? Ja nie. Nie dokończyłam jeszcze wielu rzeczy, więc od rana będę biegać po domu i krzątać się w kuchni. Myślę, że już na żadne zakupy nie wyślę męża, ale kto wie? Może jeszcze czegoś mi zabraknie? Gdy ja będę gotowała ostatnie pyszności, panie w sklepach będą obsługiwały świąteczną gorączkę Polaków.
Jestem za handlem w niedziele. Nie uważam, żeby niedziela była jakimś takim super wyjątkowym dniem (jako dziennikarz zawsze pracowałam w niedziele – w poniedziałki gazety się ukazują, w niedziele ludzie też zaglądają na portale). Trochę denerwuje mnie więc fakt, że będą ograniczenia niedzielnego handlowania.
Jednak jestem za zupełnym zakazem handlu w Wigilię. Za zakazem pracy tego dnia (oczywiście pomijając zawody, w których wymagana jest dyspozycyjność przez całą dobę, siedem dni w tygodniu). Wigilia w kalendarzach powinna być na czerwono!
Popatrzcie tylko. W naszym kraju to Wigilia jest najbardziej celebrowanym świątecznym (a jednak nieświątecznym) dniem. To na wieczerzę wigilijną zapraszamy najbliższych. To wtedy otwieramy prezenty (a nie jak reszta świata – w pierwszy dzień świąt rano).
W Wigilię polskie kobiety idą do pracy i przestępują z nogi na nogę zastanawiając się, czy w tym roku szef będzie łaskawy i zwolni je wcześniej. Przecież w domu czekają ryby do smażenia, barszcz do doprawienia, wszystkie potrawy do dopieszczenia. Po skończonej pracy biegną co sił w nogach, aby przygotować Wigilię. Oczywiście generalizuję i jestem tu trochę taka damska szowinistką, ale zauważyłam, że panowie w wigilijne przedpołudnie z wielkimi uśmiechami maszerują po firmach składając wszystkim wesołych świąt i ciesząc się dniami wolnymi. Kobiety nie maja wolnego na święta, bo one te święta przygotowują. Z pracy lecą do drugiej, często cięższej, pracy: do domu.
Pomóżmy trochę polskim kobietom. Uczyńmy coś, żeby Wigilia była dniem wolnym od pracy. Napiszemy jakąś petycję? Kto jest za?
Karolina O-M