Blogmas 2017 – 11, czyli o przedświątecznych zakupach i myciu okien

Ja chyba nie jestem typową kobietą, bo robienie zakupów średnio mnie podnieca. A już zupełnie nie podnieca mnie mycie okien. Tymczasem w magiczny sposób udało mi się dziś zrobić ogromne zakupy i umyć wszystkie okna w domu.

 

A wszystko przy ogromnym udziale mojego męża. Wybraliśmy się dziś przed południem na prawdziwe przedświąteczne zakupy, z listą. Kupiliśmy prawie wszystko. Nie napiszę, ile wydaliśmy…

 

Do domu wróciliśmy nieco zmordowani. Ja jednak przed oczami miałam ciągle cel na dziś: umyć okna. Zapisałam go w planie przedświątecznych zadań już jakiś czas temu i proszę – pogoda idealna, ponad 10 st. C. Grzechem byłoby nieumycie tych okien dziś!

 

Mój mąż to super partner, nie wymiguje się od domowych prac. Zarządziłam: on myje ramy, ja myję szyby. Próbował oponować, mówił, że jest zmęczony. Też byłam zmęczona, ale nie dałam się. Plan jest plan. A że dzieci w przedszkolu i w klubie malucha – trzeba korzystać!

 

Umyliśmy okna w półtora godziny. Na jutro zostawiłam wieszanie firanek.

 

Zmęczona, ale szczęśliwa, powlokłam się na jogę o godz. 20. Prowadząca dała nam niezły wycisk. Na koniec było moje ulubione „leżakowanie”, czyli relaksacja. Wróciłam do domu i jeszcze bym coś umyła…

 

Chyba jestem w przedświątecznym szale. A Ty? Oszalałaś już, czy jeszcze nie?

 

Karolina O-M

 

blogmas, mamkowo, serwis dla rodziców, mycie okien, zakupy przedświąteczne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *