Dziecko z depresją, dziecko z żyletką w dłoni…
To przerażające, ale co 40 sekund gdzieś na świecie ktoś popełnia samobójstwo. Czas ten w 2020 roku ma się skrócić do 22 sekund. Co jeszcze bardziej przerażające, wśród tych osób jest sporo dzieci i młodzieży. W Polsce zamachu na swe życie dokonuje nawet 6 tys. dzieci i nastolatków rocznie!
Te dane przytaczają Julia Krzesicka i Marta Soczewka z fundacji „Zobacz, jestem”[1]. Światowa Organizacja Zdrowia podaje, że każdą zarejestrowaną próbę samobójczą należy przemnożyć od 100 do 200 razy, żeby otrzymać realną liczbę podjętych prób… W Telefonie Zaufania dla Dzieci i Młodzieży specjaliści odbierają mnóstwo telefonów od młodych ludzi, którzy przeszli tzw. zespół suicydalny, prowadzący do próby samobójczej i podjęli próbę samobójczą, której nikt nie zauważył. Na przykład wzięli garść leków, popili alkoholem i zasnęli w piątek po południu, po czym obudzili się w sobotę po południu. Rodzice nie zwrócili uwagi na to, co z dzieckiem działo się przez te kilkanaście godzin myśląc: „O taki zmęczony, po szkole musiał odespać ten ciężki tydzień”[2].
Według szacunków nawet u 20 proc. osób przed osiemnastym rokiem życia wystąpią zaburzenia depresyjne. Około 20-25 proc. młodych ludzi wymaga wsparcia, bo czują się samotni, są pod wpływem silnego stresu, są ofiarami przemocy w szkole – twierdzi prof. nadzw. dr hab. n. med. Janusz Heitzman, kierownik Kliniki Psychiatrii Sądowej i dyrektor Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie[3]. Niepokojący jest wzrost liczby samobójstw wśród dzieci i młodzieży (w wieku 5-19 lat) – na początku lat dziewięćdziesiątych XX w. samobójstwa stanowiły ok 10 proc. zgonów, w pierwszym dziesięcioleciu XXI w. – już ponad 20 proc[4]. W ubiegłym roku zabiła się ponad setka młodych Polaków. A to tylko oficjalna statystyka – podkreśla „Newsweek”, nie wiadomo bowiem, jak wysoka może być ciemna liczba samobójstw wśród dzieci i młodzieży – nieodnotowanych przez policję czy zgłoszonych jako nieszczęśliwy wypadek[5]. Lucyna Kicińska, koordynatorka programu pomocy telefonicznej z fundacji „Dajemy dzieciom siłę” w rozmowie z Pawłem Sulikiem z radia Tok FM twierdzi, że w 2017 roku było około 550-600 zarejestrowanych prób samobójczych, a samobójstw od 150 do 200. Okazuje się, że nasze państwo jest w niechlubnej czołówce w Europie pod względem liczby skutecznych prób samobójczych wśród dzieci i młodzieży. Mamy zbyt mało psychologów i psychiatrów dziecięcych, a wielu rodziców ma tendencję do bagatelizowania problemu. W Serbii liczba prób samobójczych jest najniższa w Europie. Najwyższa zaś jest w Niemczech. Polska ma drugie miejsce[6].
Na każde cztery podjęte próby samobójcze trzy podejmują dziewczynki. Jednak to chłopcy są skuteczniejsi. – Niestety, wiele dzieci, które do nas dzwonią, mówi, że zwraca rodzicom uwagę na swój stan psychiczny, że potrzebują pomocy, niektóre wprost mówią rodzicom, że mają myśli samobójcze, ale w odpowiedzi słyszą niestety jedynie: weź się w garść, przestań tak myśleć... – mówiła w Tok FM Lucyna Kicińska[7].
Utarło się, że mamy do czynienia z „buntami” naszych dzieci. Bunt dwulatka, czterolatka, sześciolatka… Bunt nastolatka… Taka metkę otrzymują na przykład wypowiadane na głos myśli samobójcze. Rodzice uznają, że to tylko takie czcze gadanie. Tymczasem depresję diagnozuje się u 4 do 8 procent młodych ludzi. Co powinno zaniepokoić rodziców czy bliskich? Gdy dziecko nagle zaczyna się słabiej uczyć, traci zainteresowanie tym, co do tej pory było dla niego ważne, nie ma motywacji do działania, mniej je czy wycofuje się z relacji z rówieśnikami. No i gdy wypowiada na głos myśli samobójcze [8]. Koniecznie wówczas należy porozmawiać poważnie z dzieckiem.
– Jeśli nie czujemy się na siłach, by poprowadzić taką rozmowę, to udajmy się czym prędzej do specjalisty – powiedziała w Tok FM Danuta Wieczorkiewicz psycholog, terapeutka z fundacji „Zobacz, jestem”. I podkreśliła, że nawet małe dzieci mogą mieć depresję. Na dodatek, im dziecko jest młodsze, tym objawy jego depresji będą mniej charakterystyczne. – Jeżeli dziecko się zmienia, to zawsze jest sygnał do tego, by zastanowić się, co się dzieje. Na przykład. jeśli dziecko jest supergrzeczne i nagle zaczyna rozrabiać, to ono może mieć depresję: objawiającą się pobudzeniem psychoruchowym. Albo np. objawem depresji u dzieci są różnego rodzaju somatyzacje, czyli bóle brzuszka, głowy, nóżek. To jest tak, że dziecko wcale nie musi mieć charakterystycznego dla dorosłych objawu depresji. Natomiast w przebiegu takiej depresji, z niecharakterystycznymi objawami, będą pojawiały się u dzieci myśli samobójcze – mówiła Wieczorkiewicz. – Jak mamy anginę, to nie ukrywamy jej przed światem, nie leczymy się na własną rękę. Nie mówimy do dziecka: „Weź się w garść”, jak się bardzo postarasz, to ta angina ci przejdzie. A kiedy dziecko ma myśli samobójcze, to właśnie to słyszy[9].
Psychiatra to zwykły lekarz. Nie tylko „od wariatów”. Nie wstydźmy się udać się do niego po pomoc! „Co ludzie powiedzą?” – to nie jest odpowiednie pytanie w momencie, gdy nasze dziecko chce pozbawić się życia.
Jeśli podejrzewasz depresję u swojego dziecka, zadzwoń pod telefon zaufania 22 594 91 00.
Karolina Osińska-Marcińczyk
Fot. Canva
Przypisy:
[1] Samobójstwa u młodzieży w liczbach, http://zobaczjestem.pl/samobojstwa-u-mlodziezy-liczbach/.
[2] Dzieci też mają depresję i popełniają samobójstwo. Ekspertki radzą, jak rozpoznać niepokojące sygnały, http://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103454,22961547,medialny-przepis-na-smierc-samobojstwa-dzieci.html.
[3] Maja Marklowska-Dzierżak, Depresja powszechna wśród nastolatków, http://pulsmedycyny.pl/4687990,50950,depresja-powszechna-wsrod-nastolatkow.
[4] Podstawowe informacje o rozwoju demograficznym Polski w latach 2000-2010, Główny Urząd Statystyczny, Departament Badań Demograficznych, http://www.dwr.org.pl/lubuskibarometr/images/Strategia/us_2011-01_info-o-rozwoju-demograf-2000-2010.pdf.
[5] Paula Szewczyk, Objawy depresji w Polsce ma już co piąte dziecko, http://www.newsweek.pl/wiedza/zdrowie/depresja-u-dzieci-i-mlodziezy-objawy-leczenie-terapia,artykuly,423621,1.html.
[6] Dzieci też mają depresję…, op. cit.
[7] Dzieci też mają depresję…, op. cit.
[8] Paula Szewczyk, op. cit.
[9] Dzieci też mają depresję…, op. cit.
Przerażające ;(
Tak, niestety. Moje dzieci jeszcze malutkie, ale już przerażona jestem tym, co będzie, gdy będą starsze, pójdą do szkoły, oddalą się od rodziców…
To ważne żeby reagować i wspierać dziecko.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że te dzieci wołają o pomoc, a rodzice je ignorują. Takie rzeczy nie dzieją się bez przyczyny. Wiem, ze taka opinia nie podoba się rodzicom, ale ja uważam, że wszystko od nich, od nas się zaczyna. Jeśli zaniedbamy relacje z dzieckiem, to potem niestety to morze skutkować takimi tragicznymi zdarzeniami
trudny temat, szczególnie w czasach, w których przyszło dorastać naszym dzieciom. My mieliśmy łatwiej. Nie było social mediów i internetu na każdym rogu. A stres w szkole najczęściej wybiegało się na podwórku
Kiedy chodziłam do szkoły średniej i gimnazjum spotkałam mnóstwo takich osób , które chciało sobie coś zrobić, każdy to bagatelizował niestety 🙁
Przykre to
Mój syn jest pod opieką psychiatry od 7 lat. Co prawda nie z powodu depresji a autyzmu, ale nigdy tego nie ukrywałam i głośno mówię i piszę o tym, że psychiatra to lekarz jak każdy inny i nie ma powodu do wstydu czy ukrywania tego faktu. W końcu nikt się nie wstydzi, że chodzi do olulisty czy stomatologa? Niestety w Polsce panuje jeszcze przekonanie, że psychiatra to lekarz od czubków… Pozostaje mieć nadzieję, że to się kiedyś zmieni.
Tak. A ten strach przed psychiatrą może mieć katastrofalne skutki 🙁
Świetny wpis!
Bardzo ważny i mocny temat.
Zawsze będę miał ten problem z tyłu głowy wraz ze wzrostem wieku dziecka.
Pozdrawiam
Materiał bardzo ważny. Niestety nadal wielu rodziców bagatelizuje ten problem. I niestety znam taki przypadek, na szczęście zakończony happy endem.