Zamknęli mnie w domu
Jeśli się zastanawiacie, dlaczego tak długo nie pisałam, to spieszę z wyjaśnieniami: byłam długo w szpitalu po wypadku samochodowym. I niedługo po tym, jak wyszłam, zamknęli mnie w domu!
Kto mnie zamknął? Sanepid. Kwarantanna. Mąż miał covida, tak mu wyszło z testów. Ja też zostałam przetestowana, kilka dni później i co? I chociaż miałam te same objawy – u mnie wynik ujemny. Byłam ciekawa, jak to możliwe, więc gdy tylko to było możliwe, wykonałam test z krwi. Kosztował 93 zł i dał odpowiedź: przeszłam zakażenie. Wychodzi więc na to, że gdy mnie testowali „z nosa”, byłam już po koronie.
Tak czy inaczej mąż wylądował na 10-dniowej izolacji, a ja i dzieci na 17-dniowej kwarantannie. Trochę to idiotyczne, nie? Że on mógł już wrócić do pracy, a my nadal uwięzieni. No ale, jak to mawiała moja koleżanka z pracy, nie ma co kopać się z koniem. Choć muszę Wam przyznać, że trzykrotnie mogłam opuścić kwarantannę, za zgodą sanepidu, w ważnych sprawach. Napiszę Wam, jak to załatwić.
A jak nie zwariować z dziećmi podczas kwarantanny? Też Wam napiszę. Chcecie poczytać?
Pingback: Co robić z dziećmi na kwarantannie, żeby nie zwariować? – Mamkowo.pl – blogo-portal dla rodziców, którzy chcą czytać nie tylko o dzieciach