Blogmas 2017 – 4, czyli o tym, jak postanowiłam zostać świąteczną pianistką
Na wykładzie o umuzykalnianiu dzieci Kasia Szymko-Kawalec przytoczyła kiedyś badania, z których wynika, że większość dorosłych żałuje, że się nigdy nie nauczyła grać na instrumencie. Ja też żałuję. Ale po co żałować, jak można działać?
Postawiłam sobie za punkt honoru, że choć „Cichą noc” na pianinie zagram podczas tegorocznej Wigilii. Dobrze, że mamy XXI wiek i na półeczce na nuty można położyć telefon lub tablet z tutorialem z YouTube 😉
No i tak sobie brzdąkam od kilku dni. „Chicha noc” prawie opanowana (wersja podstawowa, którą od biedy można jedną ręką zagrać). Poszukam jeszcze innej łatwej kolędy i stanę się bohaterem domu!
Moje dzieci dostały pianino, a jeszcze nasze muzyczne wyposażenie wzbogaciło się w ukulele, które córka dostała od wujka. To jednak dla mnie wyższa szkoła jazdy. Zacznę się teraz uczyć, to może coś wybrzdąkam na przyszłorocznej Wigilii 🙂
A Ty jak szykujesz się do świąt (tylko nie pisz, że myjesz okna, bo moje tak brudne, że mi wstyd)?
Karolina O-M