WYCHOWANIE: Chusta kółkowa – łatwe wiązanie i superwygoda
Myślisz o noszeniu dziecka w chuście, ale przeraża Cię skomplikowane motanie? Pomyśl o chuście kółkowej! Na krótkie dystanse jest ona nieoceniona!
Chusta kółkowa to długi (ale nie tak długi, jak w przypadku chust długich) pas materiału, zakończony z jednej strony dwoma kółkami. Jej długość to około 2 metrów, a chusty długie tkane dochodzą do 5,6 m, najpopularniejsza chyba długość to 4,6 m. To, że jest mniej materiału, często przemawia do wyobraźni rodzica chcącego zacząć przygodę z chustowaniem – bo te cztery metry zazwyczaj przerażają. Niepotrzebnie – ale o tym innym razem.
Po co te kółka? To właśnie sprawa kluczowa w tego typu chuście. Przez kółka przeciągamy chustę i po dociągnięciu blokuje się ona między nimi, co sprawia, że cała konstrukcja zachowuje nadane przez nas przy dociąganiu napięcie.
Jak wybierać chustę?
Zwróćmy uwagę na splot tkaniny. Najlepiej, aby był on skośno-krzyżowy lub diamentowy. Taki materiał jest niezwykle nośny (chusty wytrzymują obciążenia nawet do 700 kg!), a przy tym dobrze „pracuje” podczas noszenia i nie luzuje się. Do wyboru mamy dwa rodzaje chust kółkowych – z ramieniem prostym i zakładkowym. Chodzi o sposób wszycia kółek. W ramieniu prostym tkanina może zostać rozłożona na całej długości kółek. Tego nie da się zrobić w chuście z ramieniem zakładkowym, ponieważ w części chusty obejmującej kółka znajdują się zakładki utrzymujące stałą szerokość chusty w tym miejscu.
Polecam kupno używanej chusty. To wcale nie tak, że używana będzie dużo tańsza, bo na ogół tak nie jest. Jest ona za to „wykochana” i „złamana”, co oznacza, że dobrze się dociąga, jest miękka i dobrze pracuje. Nowe chusty mogą być twarde, ciężko się dociągać. I mogą zniechęcić do motania. A to byłaby szkoda.
Jak można nosić dziecko w chuście kółkowej?
Maleństwa najlepiej nosi się na brzuchu, podrośnięte dzieciaczki – na biodrze. Jest też możliwość wiązania dziecka na plecach w chuście kółkowej, ale ja sama tego nigdy nie próbowałam. A ci, którzy próbowali, nie są zachwyceni tym sposobem. Wszystko jednak kwestia gustu i wygody danej osoby.
O czym trzeba pamiętać? O tym, aby dla niesiedzących dzieci przygotować odwróconą krawędź. Ona sprawia, że dzieciątko jest właściwie przytrzymywane.
Jakie są wady chusty kółkowej?
Podstawową (i chyba jedyną) wadą jest to, że chusta kółkowa nierównomiernie obciąża plecy rodzica. Nie nadaje się więc na długie wędrówki. Ważne, aby zmieniać stronę noszenia dziecka, to w trosce o nasze plecy, ale też o rozwój maluszka (jeśli będzie ciągle noszony z jednej strony, mogą mu się utrwalić wzorce obracania główki w jedną stronę – z tego też powodu fizjoterapeuci zalecają zmianę strony spania w łóżeczku, jeśli jego jeden bok jest przy ścianie, a drugi stanowi widok na ciekawe rzeczy odbywające się w domu).
Jak wiązać chustę kółkową?
Kółkowa jest o tyle cudowna, że jak już sobie ją raz zamotamy, to możemy tylko luzować ją, wyciągać dziecko i następny raz wkładać je do częściowo zamotanej chusty. Po dociągnięciu mamy prawidłowo zamotanego bobasa. Wszystko odbywa się błyskawicznie!
Jak więc zawiązać chustę? Zaczynamy od położenia chusty na ramieniu tak, aby kółka zwisały nam kilka centymetrów pod obojczykiem. Drugą stronę chusty przeciągamy przez plecy pod drugą ręką. Jeśli mamy maluszka, to teraz odwracamy krawędź – a więc po prostu łapiemy dolną krawędź i odwracamy ją, aby stała się krawędzią górną. Teraz warto chustę przytrzymać ręką pod pachą, aby ta górna krawędź już została górną krawędzią. Koniec chusty bez kółek przekładamy przez obydwa kółka (od dołu), a następnie rozdzielamy kółka i „wracamy” chustą tylko przez jedno kółko. Chusta właściwie już zawiązana, ale musimy jeszcze uporządkować ją na kółkach – aby równomiernie się rozkładała. Teraz poprawiamy kółka, aby znalazły się one na ramieniu i zostawiamy taki obwód chusty, abyśmy mogli trzymając ją dotknąć kolca biodrowego boku po przeciwnej stronie niż kółka.
W tak zawiązaną chustę wsadzamy dzieciątko. Jeśli ono nie siedzi, pamiętajmy, aby schować mu w chuście rączki i dobrze dociągnąć tkaninę przy główce. Malucha kładziemy na ramieniu bez kółek i podtrzymując wsuwamy go do chusty (materiał ma być pod pupą, mniej więcej od kolanka do kolanka). Łapiemy teraz za górną krawędź i podciągamy do góry, do szyjki (u starszych dzieci – możemy pod paszki). Resztę materiału wkładamy pod pupą malucha między siebie a dziecko. Plecki niemowlęcia powinny tworzyć literę C. Teraz dociągamy – fragment chusty po fragmencie, aby trzymała się ona na kółkach. Nic nie powinno się rolować na pleckach, dziecko powinno być równomiernie „przyklejone” do nas.
Wiem, wiem. Brzmi to skomplikowanie. Ale tak to już jest z opisami. Polecam poszukać filmików instruktażowych na YouTube (polecam filmik DomowaTV).
Zalety chusty kółkowej
Na koniec zostawiłam zalety tej chusty. W końcu skoro wymieniłam jej wady (wadę), to muszę też coś napisać, aby zrównoważyć to złe wrażenie, nie? Nie będzie tu jednak równowagi, bo zalet jest o wiele więcej:
– pozwala ona na bardzo szybkie zawiązanie dziecka,
– jest łatwa w obsłudze (jak wspominałam, można raz zamotać i wielokrotnie nosić malucha),
– noszenie w niej przypomina noszenie dziecka bez chusty na biodrze – niektórzy twierdzą, że ewolucyjnie kobiety są do tego stworzone (po to niby mamy wgłębienie nad biodrem, czyli nasze wcięcie w talii),
– ma niewielkie gabaryty, można ją nosić w torebce „na wszelki wypadek”,
– jedna długość chusty nadaje się i dla drobnej kobietki, i dla postawnego mężczyzny (jeśli przeszkadza nam zbyt długi „ogon” chusty, można go okręcić wokół kółek),
– sprawia, że noszenie dziecka jest przyjemnością, a co za tym idzie, wpływa na budowanie więzi między dzieckiem a rodzicem,
– w awaryjnych sytuacjach (np. gdy dziecko się krztusi), wyjmujemy malucha błyskawicznie, wyciągając mu materiał spod pupy.
Co możemy robić nosząc dziecko w chuście kółkowej?
Możemy pobawić się ze starszakiem – jak ja na zdjęciach. Możemy starsze dziecko odprowadzić do przedszkola czy szkoły, a nawet pomóc mu w szatni z przebieraniem. Możemy zrobić szybkie zakupy. Możemy wyskoczyć z auta „na chwilę” na pocztę, do kwiaciarni, czy kiosku. Możemy przygotować sobie czy dziecku coś do jedzenia (raczej „na zimno” – odradzam noszenie w kółkowej przy otwartym ogniu na gazie czy przy garnku pełnym wrzątku). Możemy w niej uśpić malucha. Możemy wyskoczyć ze śmieciami (i nawet stać przy śmietniku, i zgniatać plastikowe butelki, i wrzucać je do tych jakże poręcznych żółtych kontenerów – wszak ręce mamy wolne). Na dłuższym spacerze z dwójką dzieci, gdy starsze marudzi, możemy posadzić je w spacerówce młodszego i na np. kilkanaście-kilkadziesiąt minut malucha zamotać w chustę. Przykładów mogłabym mnożyć.
Przekonana? Przekonany? To polecam kupić taką chustę lub wypożyczyć. Polecam też spotkanie z doradcą chustowym, który dokładnie pokaże, co i jak, i skoryguje nasze niedociągnięcia. Noście się na zdrowie!
Karolina Osińska-Marcińczyk
Fot. Marek Woliński
PS. Jeśli masz ochotę, poczytaj też o:
– nosidłach,
Spodobał Ci się ten tekst – puść go w świat przyciskając któryś z przycisków poniżej. Możesz też zapisać się na subskrypcję e-mailową naciskając kopertę. Będzie mi bardzo miło. No i jeśli tylko masz ochotę, skomentuj ten tekst! Lubię wiedzieć, co myślą moi Czytelnicy. Bo Was lubię.
Czy to NatiBaby?
Tak, Natibaby Mula 🙂
Ile kosztuje taka chusta?
Ceny są przeróżne, od kilkudziesięciu złotych do kilkuset (a nawet więcej). Polecam chusty używane – „wykochane” 🙂
Pingback: Noś, nie przestawaj! – Mamkowo.pl – blogo-serwis dla rodziców
to prawda, chusta kółkowa to duża wygoda. ja mam chuste Luna Dream i nie wyobrażam sobie bez niej życia teraz. a już szczególnie latem. przeżyliśmy z nią ząbkowanie, kolki, wszystko. świetnie uspokaja młodego