Pamiętnik odchudzania 2017: Tygodnie 7-11

Poległam. Na całej linii. Diety nie trzymałam, nie biegałam, słodycze zajadałam. Źle, źle, źle! A przecież obiecywałam sobie, że tym razem będzie inaczej!

 

Słaba wola. Brak motywacji. Uzależnienie od słodyczy… To główni winowajcy. Ale prawdziwym winowajcą jestem ja. To ja się poddałam. To ja podjadałam. To ja poległam.

 

Każdy dzień daje nam jednak nowe możliwości. Każdego ranka możemy walkę rozpocząć na nowo. Każdy dzionek to nowa, czysta karta. Tydzień 12 musi więc wyglądać inaczej.

 

Zdrowe odżywianie. Bieganie. Ćwiczenie. Spacery z dziećmi. Odrzucenie słodyczy. Uda się? Muszę się zaprogramować na „TAK”!

 

Trzymaj kciuki!

 

Dzięki!

 

KOM

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *