Pamiętnik odchudzania 2016: Tydzień 5
Na wadze kolejny sukces, choć może nie tak spektakularny, jakbym chciała. Ale powoli do przodu, czyli w dół! Sukces ten cieszy tym bardziej, że nie katuję się żadną dietą i czasem zdarza mi się przekąsić coś słodkiego (niestety – jestem uzależniona od cukru).
Jak więc robię to, że chudnę? Po prostu jem świadomie. Nie pochłaniam bezmyślnie jedzenia, jak miało to miejsce jeszcze niedawno. Myślę o tym, co sobie nakładam na talerz. Staram się jeść zdrowo. Zróżnicowanie. Odrzucam gotowe produkty, fast foody i inne świństwa. Czasem decyduję się na “grzech”, ale robię to z pełną świadomością. Wiem, że kupno paczki krówek nie opłaca mi się w perspektywie długofalowej. Dziś zjem – miesiącami będę walczyć z tym, co pozostanie po tych cukierkach w biodrach.
Jak wygląda mój dzień? Zaczynam go półlitrową szklanką wody z cytryną. Od razu zaparzam też kubek zielonej herbaty i dzbanuszek czystka. Na śniadanie jem coś pożywnego, w ostatnim tygodniu królowały kanapki z upieczonego własnoręcznie chleba (przepis niebawem). Po jakiś trzech godzinach jem drugie śniadanie, to często np. owoce. Na obiad jem niewielkie porcje. Niestety, wciąż jeszcze rzadko gotuję zupy. Muszę je przygotowywać częściej! Zjadam więc przeważnie jedno danie, w ostatnim tygodniu jako dodatek przemyciłam kasze – jaglaną i gryczaną białą. Mąż nawet – wyjątkowo – nie protestował. Nie zapominam o kolacji, zjadam to, na co mam ochotę, pod warunkiem, że nie zawiera zbyt dużo węglowodanów. Te przed snem nie są wskazane.
Wyeliminowałam zupełnie białą mąkę, prawie wyeliminowałam cukier (zdarza mi się jeść kupne lody lub inne słodycze, które go zawierają, w domu nie stosuję go wcale).
Co piję? Oprócz herbaty zielonej i czystka tylko wodę. Sporadycznie zdarza mi się wypić sok warzywny. Owocowych unikam, nie wspominając już o „napojach” ze sklepu.
Co do aktywności fizycznej, to miałam w ostatnim tygodniu mało czasu na fitness, postaram się w tym nadgonić.
Trzymajcie kciuki!
KOM
***
Zobacz także:
* Pamiętnik odchudzania: Tydzień 4
* Pamiętnik odchudzania: Tygodnie 1-3
Pingback: Pamiętnik odchudzania: Tydzień 8 – Mamkowo.pl – serwis dla rodziców