Program Clean9 od Forever [TEST]
Przetestowałam na własnej skórze program oczyszczająco-odchudzający Clean9 firmy Forever (tej od aloesów).
Na początek cytat z „instrukcji obsługi programu”: „Czego możesz się spodziewać w ciągu następnych 9 dni? Nie tylko będziesz wyglądać i czuć się lepiej, ale także zaczniesz eliminować nagromadzone toksyny, przez które możesz nie przyswajać w pełni substancji odżywczych z pożywienia. Poczujesz się również lżej i zyskasz więcej energii, udowadniając, że potrafisz przejąć kontrolę nad swoim apetytem. Zobaczysz, jak twoje ciało zaczyna się zmieniać”.
Jak zmieniło się moje ciało? Może zacznę od wagi. Startowałam z wagą …4,1 kg (cyfry na początku się bardzo wstydzę, więc jej nie podaję), a skończyłam z wagą… …2,1 kg, czyli straciłam równe 2 kg (to dla mnie zaskoczenie, pewnie takie jak dla Ciebie, jeśli śledziłaś moje zmagania od początku, jeszcze wczoraj waga wskazywała …2,5 kg…).
A obwody?
* klatka piersiowa -0 cm
* ramię -1 cm
* talia (na wysokości pępka) -3 cm
* biodra -3 cm
* udo -1,5 cm
* łydka -0 cm
Czy trzymałam się ściśle programu? Przez pierwszych 6 dni tak. Później nieco odpuściłam, zdemotywowała mnie wahająca się waga, która nie spadała w takim tempie, jakiego sobie życzyłam. Dlatego przeklinam Was: nie ważcie się codziennie podczas trwania programu! Piszą o tym w ulotce, ale ja oczywiście wiedziałam swoje… Chociaż jako psychodietetyczka wiem doskonale, że nigdy nie powinno się ważyć codziennie, raz w tygodniu wystarczy.
Czy byłam głodna? Przez pierwsze 3 dni nawet, nawet. Ale nie przeszkadzało mi to w normalnym funkcjonowaniu. Gorzej było gdzieś 3-4 dnia, gdy ogarniała mnie senność. Byłam ospała, przeszkadzało mi to w pracy. Później przeszło i dostałam powera.
Czy mogę z czystym sumieniem polecić ten program? Tak.
Czy jestem do końca zadowolona? Nie. Liczyłam na większy spadek wagi. Tak jednak widocznie musiało być.
Czy powtórzę Clean9? Tak, ale nie będę się już nastawiać na szybkie chudnięcie, tylko na oczyszczanie organizmu. Dziś pierwszy dzień jadłam „normalnie”. I wiecie, co ugotowałam na obiad? Brokuła! Tak mi się chyba pozmieniało w głowie. Byłam też u mamy, a tam masa słodyczy. Czy chciało mi się je zjeść? Nie bardzo! Zjadłam kawałek ciasta bananowego i jedno ptasie mleczko (słownie: jedno!) i to mi wystarczyło.
Czy było warto? Tak! Przeczytaj akapit powyżej i zastanów się, czy Ty nie chcesz tego samego. Jakby co, wiesz gdzie mnie znaleźć (pod mailem: karolina@mamkowo.pl).
***
Zobacz jeszcze:
* Aloesy od Forever [TEST]
* Program Clean9 – dzień 1
* Program Clean9 – dzień 2
* Program Clean9 – dzień 3
* Program Clean9 – dzień 4
* Program Clean9 – dzień 5
* Program Clean9 – dzień 6
* Program Clean9 – dzień 7
* Program Clean9 – dzień 8
* Program Clean9 – dzień 9
***
Chcesz też skorzystać z kuracji Clean9? Napisz do mnie: karolina@mamkowo.pl!
Pingback: Program Clean9 – dzień 6 – Mamkowo.pl – blogo-portal dla rodziców, którzy chcą czytać nie tylko o dzieciach