Sylwestrowe podsumowanie 2017
To był… dobry rok. Moje dzieci urosły, wydoroślały. Ja podjęłam kilka ważnych decyzji. Mój mąż mnie wspierał we wszystkim.
Choć rok rozpoczął się jeszcze, gdy byłam w nienajlepszej kondycji zdrowotnej, to w końcu zaczęło się polepszać. Wreszcie czuję, że leczenie daje rezultaty.
Choć myśleliśmy, że nigdzie nie pojedziemy na wakacje, udało się wygospodarować krótki urlop. Poza tym korzystaliśmy, ile się dało – gdy tylko mąż miał wolne, staraliśmy się gdzieś jeździć, zwiedzać. Pokazywać naszym dzieciom świat.
Jesienią dzieci poszły do przedszkola i klubu malucha, ja zapisałam się na angielski i na fitness. Maluchy miały sporo zajęć dodatkowych, które zresztą bardzo lubią. Córka w dzień, gdy po przedszkolu nie ma dodatkowych zajęć, jest wręcz niezadowolona.
Borykaliśmy się z przeziębieniami, ale chyba po prostu trzeba swoje odcierpieć, gdy dzieci idą do innych dzieci. Wierzę, że teraz będzie tylko lepiej.
Na Mamkowo udało mi się wrócić do regularności. Mam plany, co do nowych tekstów. Mam plany na przyszłość.
Mój mąż ma stabilną pracę, a takiej stabilności długo nam brakowało.
Kończymy rok 2017 w dobrych humorach. Mam nadzieję, że Wy również. I że także z nadzieją patrzycie w przyszłość. Bo ona będzie jeszcze lepsza!
Karolina O-M