Żółtaczka noworodka – Mamo nie panikuj!
Mały człowiek, który właśnie przyszedł na świat, najczęściej spędza dodatkowe kilka dni w szpitalu z powodu żółtaczki. Widok naświetlanego noworodka w specjalnym inkubatorze może łamać serce mamy, ale pamiętajmy: to tylko dla jego dobra.
Żółtaczka noworodkowa występuje u około jednej trzeciej noworodków w pierwszym tygodniu życia. Prawidłowo ujawnia się ona po pierwszych 24 godzinach życia i ustępuje około dziesiątego dnia[1]. Właściwie nie jest to prawdziwa choroba[2] – czytamy w publikacji „Pielęgnacja niemowląt” Wydawnictwa Olejsiuk. W ciągu kilku pierwszych dni po narodzinach u wszystkich noworodków dochodzi do niszczenia płodowych krwinek czerwonych i zastępowania ich nowymi krwinkami. Wówczas do krwiobiegu uwalnia się hemoglobina płodowa, która powoduje wzrost stężenia bilirubiny wytwarzanej przez wątrobę. Ta jest wydzielana do żółci i wydalana z kałem. A ponieważ po urodzeniu wytwarzana jest większa ilość hemoglobiny od tej, jaką może związać wątroba dziecka, jej nadmiar krąży we krwi. To może doprowadzić do powstania żółtaczki noworodków[3].
Wygląda to tak, że po narodzinach na skutek nadmiaru żółtego barwnika we krwi dochodzi do jego nagromadzenia w podskórnej tkance tłuszczowej[4]. U noworodka wówczas występuje zażółcenie skóry i białkówek gałek ocznych. Czy jest to stan prawidłowy – to zależy od tego, kiedy występuje i jak bardzo zażółcona jest skóra[5]. Maluszek przechodzący żółtaczkę ma słabszy apetyt i jest senny[6].
Jeśli Twoje dziecko ma żółtaczkę, nie panikuj. Ale też nie bagatelizuj jej i nie naciskaj na zbyt wczesne wypisanie do domu ze szpitala. Wysokie stężenia bilirubiny mogą doprowadzić nawet do uszkodzenia mózgu i rozwoju żółtaczki jąder podkorowych mózgu. By temu zapobiec, u noworodków z wysokim stężeniem bilirubiny stosuje się fototerapię[7]. Malec będzie naświetlany specjalną lampą, której niebieskie światło upłynnia barwnik nagromadzony w skórze, dzięki czemu organizm noworodka będzie mógł go wydalić z moczem i kałem[8]. Dziecko będzie leżało w specjalnym inkubatorze i będzie wyciągane na karmienia. Ważne, aby oczka były zasłonięte przed promieniowaniem.
W różnych szpitalach różnie to wygląda. W części z nich dziecko zabierane jest na oddzielną salę, w innych inkubator przywożony jest do pokoju matki. Warto jeszcze przed porodem dowiedzieć się, jakie procedury w przypadku żółtaczki ma szpital, w którym chcemy rodzić. Dla matki zabranie dziecka do innej sali może być traumatycznym przeżyciem i prowadzić może do baby bluesa, a nawet do rozwinięcia się depresji poporodowej.
Tekst i foto: KOM
Przypisy:
[1] Peter Abrahams, Ciąża. Wszystko, co trzeba wiedzieć od poczęcia do porodu, Świat Książki, Warszawa 2008, s. 168.
[2] Pielęgnacja niemowląt. Przewijanie. Kąpani. Karmienie, Wydawnictwo Olejsiuk, Ożarów Mazowiecki 2009, s. 77.
[3] Helen Baston, Jennifer Hall, Alyson Henley-Einion, Podstawy położnictwa. Najważniejsze zagadnienia, Elsevier Urban & Partner, Wrocław 2011 s. 134.
[4] Pielęgnacja niemowląt…, op. cit., s. 77.
[5] Peter Abrahams, Ciąża.., op. cit.., s. 168.
[6] Pielęgnacja niemowląt…, op. cit., s. 77.
[7] Peter Abrahams, Ciąża.., op. cit.., s. 168.
[8] Pielęgnacja niemowląt…, op. cit., s. 77.
Pingback: Pierwszy tydzień życia niemowlaka: Świat w szpitalu i pierwsze dni w domu – Mamkowo.pl – blogo-serwis dla rodziców
Na szczęście moje dziecko nie miało żółtaczki, ale widziałam ten dramat innych matek, którym zabrano dzieci do innej sali na naświetlanie
F88 Najistotniejsza w odchudzaniu jest motywacja moje drogie panie, ja codziennie ogladam metamorfozy przed i po odchudzaniu i daje mi to powera do cwiczen, kto chce tez troche motywacji niech sobie wpisze w goglu: odchudzanie przed i po by sasetka