WYCIECZKI MAMKOWO.PL: Wrocławskie krasnale
Jest ich ponad trzysta i wciąż przybywa! Wrocławskie krasnale mnożą się, ale też czasem znikają z ulic – jak choćby skradziony Gastronomek… Będąc z dziećmi w stolicy Dolnego Śląska warto udać się na poszukiwanie tych niewielkich stworków.
Każdy wrocławski krasnal ma swoją historię. Germazowy Onkuś na przykład trzyma w ręce serce, symbol życia. Krasnoludka zaprojektowała Beata Zwoleńska-Hołod wspólnie z małymi pacjentami kliniki Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej AM we Wrocławiu. Dochód z licytacji Onkusia został przeznaczony na budowę nowej siedziby kliniki onkologicznej. Krasnal w jej wyniku zamieszkał w Domu Samochodowym Germaz.
Ten grubasek ze zdjęcia na górze to Papa Krasnal – niegdyś czynny uczestnik życia społecznego i zaangażowany politycznie aktywista Pomarańczowej Alternatywy. Stoi na ulicy Świdnickiej.
Jest i HaPek (zbieżność imienia z nazwą firmy nieprzypadkowa) – krasnal, który siedzi na niewielkiej kuli ziemskiej i w rękach trzyma laptopa. HaPek zamieszkał przy biurowcu u zbiegu ulic Powstańców Śląskich i Swobodnej.
Jest Hipoczyściciel, który pomaga w opiece nad hipopotamami we wrocławskim ZOO (wycieczkę do tego ogrodu zoologicznego polecam tutaj). Krasnale wszak po to są, aby pomagać! A w czym pomaga Inwigiluś? To jeden z nielicznych krasnali politycznie zaangażowanych, który za siedzibę obrał dolnośląskie biuro Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Ma on… wielkie uszy, dyktafon i kajdanki. Brzmi groźnie, co?
Większość krasnali jest metalowa, ale np. wspomniany Inwigiluś wykonany jest z gipsu, a Karmelek – z masy karmelowej (o imponującej wadze 4 kilogramów) – on pomaga w Manufakturze słodyczy Cukier Lukier.
Na straży bezpieczeństwa na basenach Wrocławskiego Centrum Spa stoi aż czterech krasnali: Plumplumek, Bulbulek, Ratuś i Helpik. Oni pomagają ratownikom.
Wrocław ma i Krasnale Tolerancji – to Saksofonista oraz Krasnal z Dreadami. Mają oni być dowodem na to, że stolica Dolnego Śląska jest otwarta na inne kultury. Można ich spotkać w pasażu Pokoyhofa (św. Antoniego 2/4, po wejściu w podwórka). Te poniżej to Pożarki, które w pełnej gotowości, z gaśniczym wężem i drabiną czekają na wezwanie. Jak czytamy na stronie wrocławskich krasnali, czuwają w okolicy Kościoła Garnizonowego – upamiętniając w ten sposób trzy dramatyczne pożary tej budowli.
Są też i panie krasnalice – jak Lady Wolność symbolizująca przyjaźń między Stanami Zjednoczonymi a Francją, która przypomina Statuę Wolności i stoi koło wejścia do Dolnośląskiej Biblioteki Publicznej, czy też Marysia Pięknisia stojąca przy Centrum Dermatologii Estetycznej.
Krasnale są nie tylko na poziomie chodnika. Niektóre wspięły się na latarnie. To Słupniki, które można spotkać na ul. Świdnickiej, Oławskiej i na pl. Solnym.
Skąd we Wrocławiu krasnale?
Być może żyły tu od wieków, jednak oczom ludzkim zaczęły się ukazywać w latach osiemdziesiątych XX w. Na murach zaczęły pojawiać się malunki z podobizną krasnala: uśmiechnięty skrzat w pomarańczowej czapce, z kwiatkiem w ręce. Autorami byli członkowie Pomarańczowej Alternatywy. Walczyli oni z władzami Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.
Teraz krasnale raz do roku mają swoje święto – wrześniowy Festiwal Krasnoludków.
A najmniejsze krasnale spotkasz na Dworcu Świebodzkim…
W Kolejkowie, na makiecie wrocławskiej starówki, znaleźć możemy kilkanaście maleńkich krasnoludków. Wypatrzenie ich wszystkich to nie lada wyzwanie! Wycieczka do Kolejkowa – tutaj.
Tropienie krasnali to ciekawa rozrywka, w którą chętnie włączą się i dorośli. My mamy tylko kilka kiepskich fotek, ale niebawem wyruszymy na łowy!
KOM
Też mamy zdjęcia przy krasnalach 🙂