Blogmas 2017 – 21, czyli o tym, jak wspaniale jest rodzinnie dekorować pierniczki
Wiecie, co najbardziej lubię przed Wielkanocą? Malowanie jajek. W mojej rodzinie robi się to woskiem za pomocą zmyślnych przyrządów skonstruowanych przez moją mamę z kijka, drutu i skuwki od sznurówki. W tym roku zapoczątkowaliśmy podobną tradycje przed Bożym Narodzeniem: dekorowanie pierniczków na choinkę.
Drużyna składająca się ze mnie, męża i córki (podczas gdy synek spał, bo przy nim to wszystko zamieniłoby się w Armagedon) pięknie ozdobiła trzy blaszki pierniczków. Ukręciłam lukier (niezdrowy, z cukru z dodatkiem niezdrowych barwników – w głębi duszy mam nadzieję, że tych pierników z choinki nie zjemy, a szczególnie: nie zjedzą ich moje dzieci). Wyjęłam posypki i inne cuda. Do każdego pierniczka zrobiłam z nitki pętelkę do zawieszenia na drzewku. I do roboty!
Jutro trzeba będzie powiesić te nasze cuda na choince. Będzie pięknie!
Karolina O-M