Klasyk nad klasykami: Sałatka warzywna
Są domy, w których nie ma imprezy bez tej sałatki. Są gospodynie, które mają swoje sekrety, jak sprawić, by danie to smakowało obłędnie. Są ludzie, którzy jej nie cierpią. Są i tacy, którzy daliby się za nią pokroić. A jaki jest mój sekret?
Kluczem do smaku jest odpowiedni wybór warzyw (i owoców, o czym zaraz się przekonamy) oraz majonezu. U nas w domu konsumowana jest jedna określona marka i nigdy żadna inna. Z tego co wiem, wiele osób się tak do majonezu przywiązuje.
A co z tymi warzywami i owocami? Otóż jest kilka „filarów” sałatki warzywnej: ziemniaki ugotowane w mundurkach, marchewka (też najlepiej gotowana ze skórką, a po ostudzeniu obrana i pokrojona), groszek konserwowy i kukurydza konserwowa (tę ostatnio bardzo lubię, więc daję jej mniej więcej dwa razy więcej niż groszku). Oprócz tego: pietruszka, seler i można jeszcze poeksperymentować.
Moimi „tajnymi składnikami” są ogórki konserwowe i jabłka. Nadają one sałatce – dość przyciężkawej ze względu na zawartość majonezu – pewnej lekkości. Wybieram, zależnie od tego, jak wielka michę sałatki przygotowuję, 1-2 ogórki i 1-2 jabłka. I kroję je w drobniejszą kostkę niż pozostałe składniki.
Co jeszcze? Jajka! Na dużą miskę gotuję ich sześć.
Wszystkie składniki kroimy w kosteczkę (no, poza groszkiem i kukurydzą oczywiście), dodajemy tyle majonezu, aby skleił całość, doprawiamy solą i pieprzem (serio, ta sałatka więcej przypraw nie potrzebuje).
I teraz dzieje się magia… Sałatka się „przegryza”. Najlepiej smakuje kilka godzin po zrobieniu (przechowujemy ją w lodówce). Jeśli planujesz ją podać na jakiejś imprezie, spokojnie możesz ją przygotować dzień wcześniej, wtedy świetnie się „przegryzie”.
Smacznego!
Karolina O-M
Pingback: Jak przygotować menu na imprezę? – Mamkowo.pl – blogo-serwis dla rodziców