Blogmas 2017 – 10, czyli o brokatowym szaleństwie
Zabrałam się dziś z córką za robienie kartek świątecznych. Nie mogło zabraknąć brokatu…
No i brokat tak się mojej czterolatce spodobał, że sypała nim wszędzie. Rezultat? Cała podłoga w salonie w brokacie. Meble w brokacie. Wszyscy członkowie rodziny w brokacie.
Wyobraźcie sobie teraz mojego męża, w koszuli z odpiętym górnym guzikiem i z połyskującym czerwonym brokatem… No jakby z pewnego przybytku właśnie wyszedł…
Podłoga nie dała się do końca domyć, my też nie. Za to kartki piękne 😉
I tacy świąteczni jesteśmy.
Karolina O-M