Po co mi Thermomix w sypialni?

Thermomix to cudowne urządzenie. Sprawdza się w kuchni i w… sypialni. Jak – zapytacie. Otóż… Dla zdrowotności! I podgrzania atmosfery 😉

 

Zdrowe potrawy, wszystko przygotowane szybko i bez dużej straty wartości odżywczych, smaczne gotowanie na parze – to z pewnością zalety TM5. No i łączenie się z internetem, zasysanie wymyślnych przepisów i prowadzenie kucharza za rękę – kiedy, ile i czego dodać, aby potrawy miały niepowtarzalny smak.

 

To jednak nie wszystko. Gdy robi się ciemno, zabieram Thermosia z kuchni i niosę go do sypialni. Teraz, gdy jesień dała się mi i moim dzieciom we znaki, gdy wszyscy pokasłujemy. Sposób na noc bez kaszlu? Inhalacja w Thermomixie!

 

Jak? Wlewam do naczynia miksującego 1,5 l wody, dorzucam 2 łyżki soli (u mnie gruba, himalajska), 2 łyżki tymianku i 2 łyżki majeranku, po czy nastawiam 45 minut, temperatura do gotowania na parze („varoma”) i obrót 1,5. I już! Na pokrywę naczynia nie zakładam miarki, przez otwór zbawienna para wypełnia całą sypialnię, a my śpimy jak dzieci (po przeczytania przygód Tupcia Chrupcia). Polecam!

 

 

Masz jakieś pytanie odnośnie Thermomixa? Pisz do mnie na karolina@mamkowo.pl 🙂

 

Tekst i foto: KOM

 

 

2 komentarze do “Po co mi Thermomix w sypialni?

  • 1 listopada 2018 o 22:56
    Permalink

    To cudo jest! Gotuje, paruje, samo mówi, co trza zrobić. Szkoda, że nie odkurza

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *