Pamiętnik odchudzania(!) 2018: Tydzień 26
Chyba znów powinnam tę serię nazwać „Pamiętniki (nie) odchudzania 2018”, bo moje działania z odchudzaniem ostatnio mało mają wspólnego…
Czytaj dalejChyba znów powinnam tę serię nazwać „Pamiętniki (nie) odchudzania 2018”, bo moje działania z odchudzaniem ostatnio mało mają wspólnego…
Czytaj dalejNo co Was będę ściemniać. To nie był dobry tydzień. Dietetycznie oczywiście, bo poza tym – boski!
Czytaj dalejTyle się dzieje, że nie mam nawet czasu napisać raportu 🙂 Oto więc zbiorcze zestawienie z czasu od poniedziałku, 4
Czytaj dalejTydzień pełen pokus. Imprezy, pikniki, urodziny…
Czytaj dalejWaga minimalnie w dół. Bardzo dużo zajęć. Mało czasu na przygotowywanie zdrowych posiłków.
Czytaj dalejMasakryczne dni, serio. Miałam tyle roboty, że nie wiedziałam, jak się nazywam.
Czytaj dalejPowiem Wam, że otoczenie wcale nie chce współpracować, gdy próbujesz się odchudzać. Wszyscy podtykają pod nos smakołyki… Jakiegoś takiego zrozumienia
Czytaj dalejDosyć odwlekania, użalania się nad sobą. Czas nazwać spawy po imieniu. Muszę schudnąć, więc muszę się odchudzać. Mój pamiętnik będzie
Czytaj dalejMiałam relacjonować dzień po dniu, ale w tym tygodniu to byłoby po prostu niestosowne…
Czytaj dalejOstatni weekend to było istne szaleństwo. Wyjazd, konferencja, przepyszne jedzonko w hotelu – powinnam przytyć z osiem kilo.
Czytaj dalejNo wreszcie coś się na wadze zmieniło i to w pożądanym kierunku! Takie momenty dodają skrzydeł. Wszystko przez megaszalony tydzień.
Czytaj dalejWiosenne przesilenie, nadmiar zajęć, mało snu, niewiele czasu dla siebie… Muszę bardziej o siebie zadbać.
Czytaj dalejŚwiąteczny tydzień, z przedświątecznymi przygotowaniami. Czy w ogóle w takich warunkach jest możliwe utrzymywanie diety?
Czytaj dalejIm bliżej świąt, tym więcej pokus… U Was też?
Czytaj dalejW marcu jak w garncu… W moich garnkach raczej dietetycznie, gorzej z przekąskami. A jak u Ciebie?
Czytaj dalejDzień Kobiet, Dzień Mężczyzn, babskie spotkanie… Okazji do świętowania było mnóstwo! Na szczęście waga nie podskoczyła 😉
Czytaj dalej…czyli o tym, jak po ciężkim tygodniu poszłam do kina i jadłam tam popcorn…
Czytaj dalejTydzień pod znakiem zapalenia oskrzeli.
Czytaj dalejPowiem Wam, że u mnie walentynki były gorsze od Tłustego Czwartku… Bo co? Bo mąż oczywiście kupił mi słodycze, a
Czytaj dalejŁatwo jest panować nad dietą i aktywnością fizyczną, jeśli każdy nasz dzień jest przewidywalny. Gorzej, gdy codziennie możemy spodziewać się
Czytaj dalejPrzestałam skrupulatnie prowadzić dzienniczek odżywiania, skutek – trochę nie panuję nad tym, co jem. Nadmiar zajęć sprawił, że nie miałam
Czytaj dalejNie weszłam dziś na wagę, uznałam, że po wczoraj nie ma co włazić i się dołować. Tydzień miałam intensywny. Wyjazdy
Czytaj dalejNa wadze kilogram mniej. W kalendarzu odhaczonych kilka zajęć fitness. W jadłospisie prawie same zdrowe pyszności, poza tymi niezdrowymi… Na
Czytaj dalejTo nie był dobry tydzień, jeśli chodzi o zdrowy tryb życia. Wszystko przez wyjazd i nagromadzenie obowiązków. Oczywiście mogłam to
Czytaj dalejKilkadziesiąt minut przed nastaniem Nowego Roku uświadomiłam sobie, jak kiepską mam kondycję i jak długa droga do zdrowia mnie czeka.
Czytaj dalej